Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 16, 2016 19:13 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

ewar pisze:Podobno w tym nowym stadzie pod hutą druga, czarno-biała kotka też jest w ciąży.Jeden z podrośniętych kociaków, dziecko burej kotki w wysokiej ciąży jest w bardzo kiepskim stanie.Jutro łapiemy co się da, ale priorytetem jest ta wysokiej ciąży. Kciuki bardzo potrzebne.

To dziecko burej kotki to może taki biało-bury kociak, z przewagą białego? Czy możliwe, że ta bura kotka przychodzi pod nasz śmietnik?

psotny kot

 
Posty: 237
Od: Pt sty 13, 2012 20:22
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 17, 2016 5:57 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Łomatko :( Nie wiem, czy to ta sama kotka, ona ma dwoje dzieci. Dla kota to nie jest duża odległość.Na Ofiar Katynia od zawsze były koty, bardziej podejrzewałabym, że stamtąd jednak przychodzi.Jest w ciąży?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 17, 2016 10:58 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Trzymam kciuki za łapanie :ok: :ok: :ok:
Dlaczego mam wrażenie, że roboty Ci ciągle przybywa, a nie ubywa?
Jak już poznasz kogoś kociolubnego, to zamiast pomocy masz więcej na glowie. Może w tym przypadku będzie inaczej, czyli prawdziwa współpraca :ok:

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 7 >>

Post » Śro sie 17, 2016 15:45 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Po kolei, będę starała się unikać chaosu, chociaż jestem tak zmęczona, że aż mnie telepie z zimna.
Pani po mnie przyjechała około południa i jakoś udało się wpakować klatkę-łapkę do samochodu.Przyszły cztery koty.Dwa cudne maluszki, dzieci tej ciężarnej buraski.Na oko w wieku mojej Guci i Mai, prześliczne buraski.Są już samodzielne, ich mama przyszła z zupełnie innej strony.To młodziutka koteczka, nie bardzo dzika, o prześlicznym pyszczku.Klatkę-łapkę przestawiałam trzykrotnie, ale w końcu się złapała.Nie trwało to długo, może z dziesięć minut.Klatkę przykryłam kocem i kotka po paru minutach była już spokojna.Bardzo miły pan zawiózł nas do lecznicy swoim pięknym samochodem.Sam ma cztery koty, tak powiedział i jest zwolennikiem sterylek, wie o co chodzi.Nie jest ze Stalowej Woli.W lecznicy przeżyłam chwile grozy, bo wet powiedział, że nie mają ani jednej wolnej klatki, że nawet trzymają zwierzaki w korytarzu.Wetka jednak uznała, że coś da się zrobić, ale kotka spędzi dzisiejszy dzień i noc w klatce-łapce.Trudno.Klatka jest większa niż transporterek, jakoś to zniesie.Sterylka jutro.
Czarno-biała, śliczna kotka też jest chyba w ciąży i łapać trzeba będzie.Pani postara się ją złapać do transporterka, kotka bowiem zbliża się do niej i ociera o nogi.A nuż się uda? Jeśli nie to będziemy coś myśleć.Małe burasiątka są do oswojenia, ale co z nimi zrobić? Karmione będą, jakieś schronienie chyba mają, na razie musi być tak jak jest.Ważne, aby stado się nie powiększało, bo pięć kotów ( jest tam jeszcze jakiś starszy kocur) jest do ogarnięcia, a jakby ich zaczęło przybywać w porządku geometrycznym to już masakra.
Pod hutą byłam więc z konieczności nieco później.Bartuś czekał na mnie pod masztem i bardzo się ucieszył na mój widok.Potem przyszła jeszcze tylko Misia, buraska i Jadzi nie było.Lało wcześniej okrutnie, może bały się wilgoci? Sowa czekała, nie prysnęłam jej dzisiaj, bo bardzo była ostrożna, ale chyba mniej się drapie, może fiprex trochę podziałał?
Wracałam inną trasą, podjechałam tam, gdzie psotny kot karmi młodziutką burasię.Biedna mała straciła kilka dni temu dwójkę swoich dzieci :( To ładna koteczka, Ani ufa już i biegnie za nią jak piesek, ale dotknąć się nie da.Ania spróbuje ją troszkę bardziej oswoić i wtedy weźmie ją do siebie na tymczas.Super, bardzo się cieszę.Ja będę jeździła tam codziennie wracając spod huty i zobaczę czy mi też zaufa.Głodna nie jest, w ogóle nie była zainteresowana jedzeniem.Ona tak się trochę zachowuje jak Hannibal.Potrzebny jej człowiek i chyba Anię sobie wybrała, ale jeszcze nie do końca jej ufa, to jednak kwestia dni.Znają się dopiero od piątku.
To ta kocia mamusia
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sie 17, 2016 16:06 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Arcana pisze:Trzymam kciuki za łapanie :ok: :ok: :ok:
Dlaczego mam wrażenie, że roboty Ci ciągle przybywa, a nie ubywa?
Jak już poznasz kogoś kociolubnego, to zamiast pomocy masz więcej na glowie. Może w tym przypadku będzie inaczej, czyli prawdziwa współpraca :ok:

Mam nadzieję. Pani była przeszczęśliwa, kiedy kotka się złapała. Ta pani ma mnóstwo na głowie, jest taka trochę rozdygotana, denerwuje się, potrzebny jej ktoś kto jej pomoże, pokaże co i jak i że można ogarnąć stado.Dzisiaj już poczuła się pewniej, naprawdę.
Arcana, ja bardzo chętnie pomogę każdemu, kto też coś da od siebie.Mam trochę szczęścia, bo jakoś udaje mi się spotykać fajnych ludzi na swej drodze, chociażby tego pana, który nas wiózł do lecznicy.Nie wiem, co byśmy zrobiły.
Amika6, po raz kolejny klatka od Ciebie okazała się magiczna.Bardzo dziękuję :1luvu: Tyle kotów już się na nią złapało i nigdy nie musiałam czekać dłużej niż 15 minut.
Nie wiem,czy pisałam już o tym, ale zmieniłam dowód osobisty, bo kończyła się ważność starego.Okazało się, że mam teraz numer zaczynający się trzema literkami -CAT :mrgreen:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 18, 2016 6:27 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Bardzo emocjonalnie podchodzę do zwierząt, denerwuje się, bo śliczna burasia dzisiaj będzie sterylizowana.O jej dzieci też się martwię, są takie malutkie jeszcze.Powinny mieć czysto, ciepło, być bezpieczne i bawić się zabawkami.Tak jak moje Pszczółki, którym w sumie się udało.
To ta kotka, która jest w lecznicy.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sie 18, 2016 7:58 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Widać, ze tej pani bardzo zależy na zdrowiu i życiu kotów.
Koteczka fajna- jak wszystkie burasie :)
CAT :mrgreen: :mrgreen:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 18, 2016 11:58 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Kciuki za sterylkę :ok: :ok: :ok:
Szkoda, że maluchy nie maja szansy na DT i adopcje.

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 7 >>

Post » Czw sie 18, 2016 13:16 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

To te malizny.Byłam tam dzisiaj,tylko one się zjawiły.Są płochliwe, ale cudne :1luvu:
Obrazek Obrazek
O tym, co mnie spotkało pod hutą napiszę później, teraz muszę wyjść.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 19, 2016 6:32 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Nie lubię narzekać, wolę pisać miłe rzeczy, ale ostatnio mam same zgryzoty. Niby żaden dramat, ale kropla do kropli i jest wiaderko. Martwię się o bezdomniaki, o Bartusia, który jest kotkiem ufnym, żeby mu się krzywda nie stała. Wczoraj zaczepił mnie szef pobliskiego ambulatorium, od lat walczący z kotami i ludźmi, którzy je podkarmiają. U niego to już jakaś obsesja. Nie chce mi się o tym pisać.
Martwię się też o kotkę w lecznicy, jest po sterylce, ale wczoraj weci cały czas byli zajęci i dopiero dzisiaj zadzwonię i się czegoś dowiem. Byłam tylko po klatkę-łapkę, bo przeszkadzała, nie ma tam za dużo miejsca. To trochę daleko, niewygodnie jest klatkę nieść, ale jakoś dałam radę na piechotę. Pani, z którą łapałam kotkę mówi, że ta klatka jest świetna, że pożyczała inne z lecznicy, kiedy łapała koty, ale nie były takie fajne. Pożyczę jej, nich złapie tę biało-czarną kotkę, o ile nie uda się na transporterek.Muszę zapytać, kiedy ewentualnie będzie można ją sterylizować. Łączy się to z kosztami, bo przecież trzeba kotki przetrzymać, nie ma innego wyjścia.Suma sumarum i tak wyjdzie taniej, bo inaczej stado będzie duże, będą się pojawiać kolejne koty, które dorosną( o ile przeżyją) i też trzeba będzie je sterylizować, karmić, leczyć...itd. Akurat tam można postawić styropianową budkę, kiedy zrobi się zimno. Chociażby na karmę, bo możliwe, że koty mają gdzieś schronienie. Mam w piwnicy takie styropianowe pudła po rybach z Fraca, są super, parę minut i budka jest gotowa.Na razie ciepło, na szczęście.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 19, 2016 7:38 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Dodzwoniłam się.Kotka ma się dobrze, zrobiła siusiu, kupkę, już może jeść. Nie jest bardzo dzika, na szczęście. Udało się zdążyć tuż przed porodem, miałaby dwa kociaki.Nienawidzę sterylek aborcyjnych :evil: , ale muszę wybrać mniejsze zło.Ślepego miotu nie potrafiłabym uśpić, cokolwiek ktoś na ten temat myśli.
Czarno-biała kotka, prawdopodobnie również w ciąży będzie mogła być zawieziona do lecznicy w przyszłym tygodniu.Oby się wszystko udało.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 19, 2016 15:23 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Dzisiaj byłyśmy u kotów z Renią ( pirulasińska). Nie było Misi i buraska, a Jadzia została przegoniona przez Bartusia.Wróciła jednak z drugiej strony i zjadła małe conieco. Bartuś jakoś bez wigoru ostatnio, czyżby upał tak na niego działał?
Podjechałyśmy też do kotów z nowego stada.Maluszki widziałam, ale uciekły i już się nie pokazały. Dzisiaj kosili tam trawę, koty się wystraszyły, ale może wieczorkiem wrócą.
Widziałyśmy też kotkę spod śmietnika.Wyszła na kicianie, zjadła trochę surowego mięsa, ale dotknąć się nie dała.Musi to być młoda kotka, jest nieduża i chyba nadal przeżywa śmierć swoich dzieci :( Tak się wydaje, że to tylko zwierzęta, ale one często bardziej niż ludzie są zdolne do uczuć wyższych.
Aha, udało mi się trochę psiknąć Sowę fiprexem.Oby pomogło, bo znowu dzisiaj drapała się :evil: Ładna z niej kotka, nie chce się wierzyć, że ma około 10 lat.
Renia robiła zdjęcia, pewno jakieś wklei.W niedzielę znowu razem podjedziemy do kotów.Piszę "podjedziemy", bo w Stalowej jest wypożyczalnia rowerów i Renia na takowym jechała.Ładne, nowe te rowerki, nie to co mój brudny truposz, ale póki jeździ to nie narzekam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 19, 2016 16:14 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Super, że Kicia (kotka spod śmietnika) coś zjadła, bo wczoraj nie miała apetytu. Za to pozwoliła się pogłaskać
Obrazek

psotny kot

 
Posty: 237
Od: Pt sty 13, 2012 20:22
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 19, 2016 17:44 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Fantastycznie :D Ufa Ci, mnie nie pozwoliła się nawet dotknąć.Dostała surowego kurczaka, smakował jej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 19, 2016 20:53 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś szuka wychodzącego domku.Jagusi

Byłam pod hutą :dance: :dance2:
Najbardziej lansował się Bartuś...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Piękne i kochane kocisko, powinien mieć swój dom i swojego człowieka :(
Jadzia przycupnęła ostrożnie przy swojej miseczce i jak to czarny kot, wyszła na zdjęciu jak czarna plama.
Obrazek
A burasi Kici spod śmietnika baaardzo smakowało mięsko...
Obrazek
Sowie zapomniałam zrobić zdjęcie :evil: , nadrobię to następnym razem.
Obrazek
"One cat just leads to another." - Ernest Hemingway

pirulasińska

Avatar użytkownika
 
Posty: 429
Od: Pon mar 19, 2012 15:08

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 111 gości