Kotylion - dzieje się

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 17, 2015 11:29 Re: Kotylion - dzieje się

Z okazji Dnia Czarnego Kota zapraszamy na nasz profil na fb :201461
https://www.facebook.com/kotylion.viva

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 18, 2015 18:59 Re: Kotylion - dzieje się

Dzień czarnego kota za nami -

a w międzyczasie ;)

złapała się mamusia kociaków z Radogoszcza - już po sterylce - wróciła na swoje :ok:
niestety - jeszcze ostatnie z jej dzieci jest do zgarnięcia i sterylki - prześliczna dziewczynka - ale coś nie chce do klatki wleźć :roll: :twisted:
Będziemy próbować.

Ja dziś podjechałam na Kobaltową zorientować się w sytuacji - i wróciłam do lecznicy z dwoma kociakami - ok 9-10 tygodni

Cytrynka - bura dziewczyna dziczy straszliwie - ale małe to jeszcze to powinna się szybko uczłowieczyc - tylko jej ten Człowiek do uczłowieczania potrzebny..
Obrazek
http://naforum.zapodaj.net/11f4a63fe652.jpg.html

Jej braciszek jest dużo bardziej przyjacielski - a w zasadzie dużo bardziej chory i przez to mniej energiczny. Oko jedno nie do uratowania, drugie ma szansę być w całkiem przyzwoitym stanie.
Kasia dilah :1luvu: :1luvu: :1luvu: :201494 :201494 :201494 zgodziła się wziac małego Agata na tymczas :ok:
Obrazek
http://naforum.zapodaj.net/fd5c9fc5948c.jpg.html
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 19, 2015 18:09 Re: Kotylion - dzieje się

dziś do lecznicy dojechała siostrzyczka powyższej dwójki - też z chorymi oczami - i Mamusię wreszcie udało się złapać na sterylkę :ok:
Rodzinka odhaczyła się więc niemal w komplecie - jedynie Tatuś zaginął bez śladu i nie bardzo nawet wiemy gdzie gagatka szukać :roll:

czarna Oliwka
Obrazek
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 20, 2015 23:39 Re: Kotylion - dzieje się

Bidne bidy, gamonie jesienne.
Pięknie się uśmiecha ta gamoniowata tygrysica :lol: Ot, wdzięczność plebsu za ratunek... 8)
Duszek686 pisze:Cytrynka - bura dziewczyna dziczy straszliwie - ale małe to jeszcze to powinna się szybko uczłowieczyc - tylko jej ten Człowiek do uczłowieczania potrzebny..
Obrazek
http://naforum.zapodaj.net/11f4a63fe652.jpg.html

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Wto gru 08, 2015 10:44 Re: Kotylion - dzieje się

Nie wiem, czy ktoś jeszcze tu zagląda, ale pod nasza opiekę trafiła mała MuMu z urwaną łapką :(
jej historia jest tragiczna, ale mamy nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy...

Sprawdzacie dokładnie samochód przed ruszaniem z miejsca? Patrzycie czy w poszukiwaniu ciepła nie skrył się w podwoziu czy pod maską jakiś kot? Przyznajcie, że nieczęsto. Ot – pukacie w koła, trzaskacie drzwiami i w drogę. Standard. Ale czy zawsze zaglądacie pod maskę? Po tej historii chyba zaczniecie… :-(
Ta młoda, wolno żyjąca kotka skryła się właśnie pod maską samochodu i nie spłoszyło jej kilkukrotne trzaskanie drzwiami. Prawdopodobnie musiała się gdzieś zaklinować i nie mogła wydostać się z tej śmiertelnej pułapki :-( Wydostała się dopiero, gdy zaniepokojony dziwnymi odgłosami kierowca podniósł maskę swojego auta. Uwolniona kotka pognała wprost przed siebie – niestety bardzo poraniona – z urwaną tylną łapą i kawałkiem ogona.. Natychmiastowe poszukiwania kotki niestety nie przyniosły żadnego rezultatu. Na szczęście pojawiła się sama – po kilku dniach przyszła na jedzenie w znane sobie miejsce. Udało się ją zwabić do klatki łapki i natychmiast została zawieziona do lekarza. Od razu przeszła operację. Uszkodzona jest miednica, a rana po urwanej łapie znajduje się bardzo blisko pęcherza, przez co niewielka ilość płynu dostaje się do otrzewnej, co dodatkowo stwarza wielkie zagrożenie. Rokowania są bardzo ostrożne i dni pokażą czy kotka przeżyje. Na pewno jest bardzo silna i ma wielką wolę przetrwania. Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, co przeszła i jaki ból musiał temu towarzyszyć. Mimo to przetrwała tak kilka dni i o własnych siłach przyszła w miejsce karmienia aby się posilić. Zaraz po wybudzeniu z narkozy też od razu chciała uciekać z klatki – adrenalina, wola życia, siła… Mamy nadzieję, że tej siły jej nie zabraknie do walki o własne zdrowie i życie. Na ten moment kotka czuje się w miarę dobrze, najbliższe dni jednak będą kluczowe – zaciskajcie kciuki, ślijcie dobre myśli – to wszystko bardzo jest teraz potrzebne.

wczoraj Aneta widziała Malutką MuMu
już dawała się dotknąć, bo w niedzielę była niedotkalska i ugryzła bardzo mocno Pana doktora
sama je i ma juz odstawioną kroplówkę.

oto MuMu
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2015 10:50 Re: Kotylion - dzieje się

Biedna mała, widziałam ją w sobotę, po piątkowej operacji była bardzo słabiutka, cieszę się, że jest lepiej.

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8709
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Wto gru 08, 2015 10:55 Re: Kotylion - dzieje się

Ja do tej pory nie mogę zrozumieć jak ona przeżyła, że się nie wykrwawiła przez te kilka dni i ten ból :(
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5927
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Wto gru 08, 2015 11:14 Re: Kotylion - dzieje się

pyma pisze:Ja do tej pory nie mogę zrozumieć jak ona przeżyła, że się nie wykrwawiła przez te kilka dni i ten ból :(

mam dokładnie tak samo... musi w niej drzemać wielka wola życia. biedna malutka.
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 08, 2015 11:43 Re: Kotylion - dzieje się

takie cierpienie:-(
musi się udać. Jest śliczna...
Obrazek['] 3.12.2015


Obrazek

aniaczymania

Avatar użytkownika
 
Posty: 521
Od: Sob lis 01, 2008 19:56
Lokalizacja: łódź

Post » Wto gru 08, 2015 22:04 Re: Kotylion - dzieje się

MuMu, dziewczynko z okrągłym pysiem...
Bądź tfardą kobitką, trzymaj się życia.

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Wto gru 08, 2015 22:23 Re: Kotylion - dzieje się

Po tygodniach prób udało się odłowić kotkę ze Zgierza - pojechała dziś do Ani. Wielkie ukłony dla pani Ewy :201494

Obrazek

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8709
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Wto gru 08, 2015 23:00 Re: Kotylion - dzieje się

:ok:
Ona ma różowo-czarny nosek?

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Czw gru 10, 2015 22:11 Re: Kotylion - dzieje się

Są wieści od MuMu?
Przelałam z bazarku pieniądze na tfardą kobitkę.

Pietraszka, jak po sterylce zgierska brudaśnica z czarno-różowym nosem?

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Czw gru 10, 2015 22:11 Re: Kotylion - dzieje się

.
Ostatnio edytowano Czw gru 10, 2015 22:33 przez ciotka59, łącznie edytowano 1 raz

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Czw gru 10, 2015 22:25 Re: Kotylion - dzieje się

ciotka59 pisze:Są wieści od MuMu?
Przelałam z bazarku pieniądze na tfardą kobitkę.

Pietraszka, jak po sterylce zgierska brudaśnica z czarno-różowym nosem?


Mumu dobrze, czekamy teraz na to, żeby ta rana się zagoiła, a ponieważ jest spora, to potrwa dość długo, trzeba smarować maściami i okłady cały czas robić, poza tym coraz bardziej się oswaja z człowiekiem - już nie atakuje. Ale nadal musi być w lecznicy.

Co do zgierskiej mamusi, to na razie nie mam wieści, mam nadzieję, że wszystko ok, dlatego pani Ewa nie pisze.

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8709
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 350 gości