Albert ma swój dom :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 27, 2013 14:55 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

U nas też tylko dwie "kulki mocy" można w kuwecie znaleźć :mrgreen:
:ok: :ok: :ok: za zapoznawanie się towarzystwa.

Zjawiskowy Albertos :1luvu:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Sob kwi 27, 2013 19:31 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

8O 8O 8O
Chyba dostaliśmy od Alberta spory kredyt zaufania - dla mnie taka poza kota to zaufanie do człowieka ...
Zaskoczony jestem - w końcu znamy się dopiero 5 dni!

Obrazek Obrazek Obrazek

i spało się miło, aż przyszła ta mała, chuda "żmija" sprawdzić czy mam czyste uszy i zapytać czy bym się nie pobawił - nie, nie pobawiłbym się ....
Obrazek

Albert sprawdza w zasadzie wszystko na czym pospać można :mrgreen:
Fotel i legowisko pod drapakiem póki co są na równi :kotek:

Obrazek Obrazek Obrazek

tymczasowe dokocenie przebiega spokojnie, nikt nikogo nie leje, nikt na nikogo nie syczy ...
Cholera spokojnie, za spokojnie ...
Zakładałem problemy z albertem, a póki co nie ma ich - Pan Kot zdrowy, miły, rozmruczany - nie lubi być noszony na rekach, na kolana się nie pcha (ale nie znam faceta lubiącego być noszonym, czy lubiącego się na kolana wciskać ;) ), ale głaskanie, leżenie z ludziem wskazane w każdej ilości i przyjmowane z otwartymi łapkami i uśmiechem kota (on ma autentycznie uśmiechnięty pychol)

Nic dodać nic ując - po prostu fajny kot :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Chyba musimy się go szybko "pozbyć" bo się chłopak za szybko zaczyna czuć jak u siebie ...

Dzięki za te Wasze podpowiedz jak to z ta kuwetą jest, to już się nie martwię!

Edit: literówka
Ostatnio edytowano Sob kwi 27, 2013 19:34 przez KotwKratke, łącznie edytowano 2 razy
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Sob kwi 27, 2013 19:33 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

(ale nie znam faceta lubiącego być noszonym, czy lubiącego się na kolana wciskać;) )

wpadnij kiedyś do nas.
kolana masz puste?
znaczy - miejscówka dla Łajzy wyśmienita :ok: :mrgreen:
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob kwi 27, 2013 19:40 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

Maupa pisze:
(ale nie znam faceta lubiącego być noszonym, czy lubiącego się na kolana wciskać;) )

wpadnij kiedyś do nas.
kolana masz puste?
znaczy - miejscówka dla Łajzy wyśmienita :ok: :mrgreen:


kolana mam marne do leżenia ;)
chłop ze mnie duży ale kolana chude ... ;)
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Sob kwi 27, 2013 19:41 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

nie szkodzi. ciepłe? ciepłe. łapy dwie masz? to miziaj po lewym i prawym boku. a smakołyki... eee... smakołyki podsuwa się stopą. :mrgreen:

Łajza to całkiem obcych też lubi. wystarczy, że niczym w niego nie rzucą na dzień dobry ;)
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Sob kwi 27, 2013 19:44 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

Domek dla Albercika musi być wyjątkowy bo to wyjątkowy kot.
Niesamowite, kotuś czuje się u Ciebie jakby mieszkał od maleńtasa :D
Gdyby tylko mój mąż zgodził się na czwartego kota... truję mu, zmęczam, marudzę, wychodzę z siebie i staję obok, chyba przestanę gotować :mrgreen: moze wreszcie się zgodzi
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Sob kwi 27, 2013 20:11 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

agusialublin pisze:Domek dla Albercika musi być wyjątkowy bo to wyjątkowy kot.
Niesamowite, kotuś czuje się u Ciebie jakby mieszkał od maleńtasa :D
Gdyby tylko mój mąż zgodził się na czwartego kota... truję mu, zmęczam, marudzę, wychodzę z siebie i staję obok, chyba przestanę gotować :mrgreen: moze wreszcie się zgodzi


Przestań gotować ;)
Patrząc na podpis miałabyś równowagę odcieni :mrgreen:
Nawet bym go przywiózł - w końcu zabrałbym zonę do Kazimierze, bo obiecuje jej ten wyjazd od roku i zawsze coś nam wypadnie, a tak byłoby po drodze :)

Maupa - ciepłe, nawet za bardzo :)
smakołyki noga podsuwać potrafię (ufff) :mrgreen:
muszę powiedzieć, że mi się serducho dziś ścisnęło jak zobaczyłem że on śpi z brzucholem wywalonym do góry, jak spaliśmy zamknięci w sypialni to się tak układał i wtulał ... ale tu wyszedł na "nowa przestrzeń" gdzie ganiają obcy
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Sob kwi 27, 2013 21:00 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

agusialublin pisze:Domek dla Albercika musi być wyjątkowy bo to wyjątkowy kot.
Niesamowite, kotuś czuje się u Ciebie jakby mieszkał od maleńtasa :D
Gdyby tylko mój mąż zgodził się na czwartego kota... truję mu, zmęczam, marudzę, wychodzę z siebie i staję obok, chyba przestanę gotować :mrgreen: moze wreszcie się zgodzi



ja tylko wzięłam na tymczas....poczekałam, aż mąż się zakocha i kilka tekstów typu " i co, oddasz go teraz jak ci zaufał ? " parę takich i już był miękki :)

ten Albert jest taaaaaaaaaaaaaki słodziak...za małego miałam takiego kocura, Białko się nazywał :) i był cudowny, jak patrzę na Albercika, to mi się ten mój białasek przypomina...
jo.anna
 

Post » Sob kwi 27, 2013 21:20 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

Super, super po trzykroć super:-)

BARDZO się cieszę, że tak się Wam układa:-) Serce rośnie. Kot zjawiskowo rozwalony......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob kwi 27, 2013 21:42 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

Nie zaglądałam tu tylko przez chwilę - a tu same hity.

Coś niesamowitego - Albert prezentuje wszystkie możliwe
pozycje: mistrz kociej jogi , uśmiechnięty budda, no i moja
ulubiona czyli "precel krakowski" - przepiękny zawijas w pętelkę.

PS
Z "kulkami mocy" i jak potwierdzam - maksymalnie mam 3 , zwykle
2 na jednego kota.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie kwi 28, 2013 0:18 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

KotwKratke pisze:8O 8O 8O
Chyba dostaliśmy od Alberta spory kredyt zaufania - dla mnie taka poza kota to zaufanie do człowieka ...
Zaskoczony jestem - w końcu znamy się dopiero 5 dni!

Obrazek Obrazek Obrazek

Zakładałem problemy z albertem, a póki co nie ma ich - Pan Kot zdrowy, miły, rozmruczany - nie lubi być noszony na rekach...
Edit: literówka

Teraz ja pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze, chociaż pamiętam, że zostałem stąd wyproszony (btw: czego ja - taki NAJGORSZY z najgorszych nie zrobiłem w swoim wątku, hmm ...). Pewnie w realu, to byście mnie wyrzucili na zbity pysk i jeszcze kopa w d... dali :smiech3: ... zdecydowanie virtual reality ma swoje dobre strony :D .
Ale do rzeczy, bo szkoda czasu - Zauważyliśmy, ze przeszkadzały mu trochę szwy (rozpuszczalne) po kastracji, co było widać po nerwowych ruchach ogonem i częstym wylizywaniu miejsca, gdzie miał swoje cojones. Albercik od samego początku był miziakiem, już na trzeci dzień po kastracji rozkładał się w taki sposób dziewczynom w sklepie - czy to w klatce, czy na ladzie. I, o dziwo, nie miał nic przeciwko braniu na ręce. Jedynie, gdy już miał dość miziania, dawał to do zrozumienia. Wszystko zmieniło się po powrocie z pierwszej adopcji - zauważyliśmy zmiany w jego zachowaniu i dlatego uznaliśmy, że trzeba mu znaleźć opiekuna, który ma więcej doświadczenia z kotami ... no cóż, nie udało się nam, cieszę się, że Albercik czuje się dobrze u Ciebie, Kociewkratke. Czekam z niecierpliwością na DS dla Albercika.

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Nie kwi 28, 2013 13:24 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

valdek pisze:
KotwKratke pisze:8O 8O 8O
Chyba dostaliśmy od Alberta spory kredyt zaufania - dla mnie taka poza kota to zaufanie do człowieka ...
Zaskoczony jestem - w końcu znamy się dopiero 5 dni!

Obrazek Obrazek Obrazek

Zakładałem problemy z albertem, a póki co nie ma ich - Pan Kot zdrowy, miły, rozmruczany - nie lubi być noszony na rekach...
Edit: literówka

Teraz ja pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze, chociaż pamiętam, że zostałem stąd wyproszony (btw: czego ja - taki NAJGORSZY z najgorszych nie zrobiłem w swoim wątku, hmm ...). Pewnie w realu, to byście mnie wyrzucili na zbity pysk i jeszcze kopa w d... dali :smiech3: ... zdecydowanie virtual reality ma swoje dobre strony :D .
Ale do rzeczy, bo szkoda czasu - Zauważyliśmy, ze przeszkadzały mu trochę szwy (rozpuszczalne) po kastracji, co było widać po nerwowych ruchach ogonem i częstym wylizywaniu miejsca, gdzie miał swoje cojones. Albercik od samego początku był miziakiem, już na trzeci dzień po kastracji rozkładał się w taki sposób dziewczynom w sklepie - czy to w klatce, czy na ladzie. I, o dziwo, nie miał nic przeciwko braniu na ręce. Jedynie, gdy już miał dość miziania, dawał to do zrozumienia. Wszystko zmieniło się po powrocie z pierwszej adopcji - zauważyliśmy zmiany w jego zachowaniu i dlatego uznaliśmy, że trzeba mu znaleźć opiekuna, który ma więcej doświadczenia z kotami ... no cóż, nie udało się nam, cieszę się, że Albercik czuje się dobrze u Ciebie, Kociewkratke. Czekam z niecierpliwością na DS dla Albercika.

:ok: trzeba było tak od razu
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie kwi 28, 2013 14:35 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

Obrazek Oj nie wiem, czy taka pieknosc to bym z domu wypuscila. Cieszy oczy. I charakter wspanialy. Kciuki za doby DS! :ok:

RAnia

 
Posty: 438
Od: Sob mar 08, 2008 3:56

Post » Wto kwi 30, 2013 12:01 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

Lubię takie wątki :lol: Wszystko się układa, nie ma dramatu, że DT tylko do wtorku do 17.15, a potem.... :evil: Spokojnie, bez nerwów, kot przecudnej urody i charakteru, a domek musi być najlepszy z najlepszych.I będzie :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 30, 2013 13:50 Re: Biały Albert szuka swojego domu, domu przez duże "D" :)

valdek pisze:Teraz ja pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze, chociaż pamiętam, że zostałem stąd wyproszony (btw: czego ja - taki NAJGORSZY z najgorszych nie zrobiłem w swoim wątku, hmm ...). Pewnie w realu, to byście mnie wyrzucili na zbity pysk i jeszcze kopa w d... dali :smiech3: ... zdecydowanie virtual reality ma swoje dobre strony :D .
Ale do rzeczy, bo szkoda czasu - Zauważyliśmy, ze przeszkadzały mu trochę szwy (rozpuszczalne) po kastracji, co było widać po nerwowych ruchach ogonem i częstym wylizywaniu miejsca, gdzie miał swoje cojones. Albercik od samego początku był miziakiem, już na trzeci dzień po kastracji rozkładał się w taki sposób dziewczynom w sklepie - czy to w klatce, czy na ladzie. I, o dziwo, nie miał nic przeciwko braniu na ręce. Jedynie, gdy już miał dość miziania, dawał to do zrozumienia. Wszystko zmieniło się po powrocie z pierwszej adopcji - zauważyliśmy zmiany w jego zachowaniu i dlatego uznaliśmy, że trzeba mu znaleźć opiekuna, który ma więcej doświadczenia z kotami ... no cóż, nie udało się nam, cieszę się, że Albercik czuje się dobrze u Ciebie, Kociewkratke. Czekam z niecierpliwością na DS dla Albercika.


:ok: Od razu lepiej :)
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości