Oddam w dobre ręce kota

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lut 02, 2012 9:31 Re: Oddam w dobre ręce kota

Blue..pracowałam kiedys z osoba chora na Alzaimera....i wiesz nie wkurzało mnie ,ze w ciagu minuty kilkanascie razy pytała mnie o to samo...bo tomchory człowiek...jakos mam do chorych cierpliwosc, bo ich zachowanie nie wynika z "wyrachowania",czy złosliwosci.Ale wkurza mnie jak do normalnej osoby mówie jedno,ona drugie, albo mówi tak ,a i tak swoje robi...to jest zenujace.I zastanawiam sie czesto dlaczego z normalnymi na papierach ludxmi tak trudno jest sie dogadac.pOZDRAWIAM cIE bLUE, NIE MAM NIC DO cIEBIE,ZEBY BYŁO JASNE :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 02, 2012 11:46 Re: Oddam w dobre ręce kota

Blue :ok:

Dziękuję za Twoje posty.
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Czw lut 02, 2012 12:28 Re: Oddam w dobre ręce kota

Norku pisze:Blue :ok:

Dziękuję za Twoje posty.

:wink: zeby nie moje "bulwersujace'to by i Blue nie było :lol: :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lut 14, 2012 21:04 Re: Oddam w dobre ręce kota

Miałam nic nie pisać ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale... kiedy czytam o alergiach u dzieci na kota gotuje się cała w środku, bo po pierwsze U DZIECKA PRZED 3 ROKIEM ŻYCIA NIE WYKONUJE SIĘ TESTÓW ALERGICZNYCH, bo nie ma takiej możliwości nawet :ryk: ale pani takowe testy wykonała i wie... kota i tak odda więc w sumie na marne to wszystko piszemy ale opowiem Wam taką anegdotę... Kiedy moje dziecko miało 8 tygodni (w domu były 2 koty) dostało takiej alergii, że nie wiedziałam co robić... całe puchło miało jakieś dziwne wypryski masakra!! Poleciałam do lekarza, pani doktor zobaczywszy dziecko spytała czy są jakieś zwierzęta w domu, odpowiedziałam dumnie, ze 2 koty!! na co pani doktor zmieszała mnie z błotem, że zwierzęta z noworodkiem... że jestem nieodpowiedzialna itd. Pobrali dziecku krew, zrobili te "niby" testy i oczywiście wyszło, że silna alergia na sierść kota!! Cała noc płakałam... rano jednak się ogarnęłam, poszłam do innego alergologa. Bez tych testów itd. udawałam, że jestem pierwszy raz... na pytanie pani doktor czy w domu sa jakieś zwierzęta odpowiedziałam z pełnym przekonaniem, że nie ma i nigdy nie było!! na co pani doktor powiedziała... no to trzeba zmienić mleko... zmieniłam... po miesiącu dziecko już plam na twarzy nie miało, jakoś nagle na kota przestało być uczulone... może dziecko mi podmienili jak myślicie?? Potem się dowiedziałam, że testy przed 3 rokiem życia nie mają żadnej wartości... ale ta pani i tak kota odda bo "wszyscy" oddają jak tylko dziecko się pojawia :(
Obrazek

m&j

 
Posty: 906
Od: Czw paź 30, 2008 18:21
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto lut 14, 2012 22:43 Re: Oddam w dobre ręce kota

Założycielka wątku od 27 stycznia nie logowała się na forum.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro lut 15, 2012 10:52 Re: Oddam w dobre ręce kota

Sorki, włażę między młot a kowadło, ale przebrnęłam przez cały wątek i mam pewne przemyślenia. Na miejscu założycielki wątku też bym w te pędy zwiała z forum - miała prawo poczuć się napadnięta, wręcz zaszczuta. Wiele rzeczy, które tu zostały powiedziane, można było powiedzieć inaczej lub spokojniej. Zamiast snuć różne domysły, można zapytać - np. o wiek dziecka, o objawy alergii, jakie testy zostały wykonane itp. Zamiast tego wiele osób uznało, że kobieta chce oddać kota bo tak, bo wszyscy oddają koty, bo bezgranicznie wierzy lekarzowi, a najpewniej kot jej się po prostu znudził. Myślę, że gdyby potraktowano tą panią spokojniej i z większym zrozumieniem, wiele wątpliwości dałoby się wyjaśnić, może dostałaby dodatkowe podpowiedzi odnośnie sprawdzenia, czy dziecko rzeczywiście ma alergię "na kota" lub odnośnie sposobów odczulania. Tymczasem udało się osiągnąć tylko tyle, że kobieta zniknęła z forum i nawet nie wiadomo, co się dzieje z kotem.
To tylko takie moje przemyślenia. Kto chce, może teraz napadać na mnie.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lut 16, 2012 15:15 Re: Oddam w dobre ręce kota

MB&Ofelia pisze:Sorki, włażę między młot a kowadło, ale przebrnęłam przez cały wątek i mam pewne przemyślenia. Na miejscu założycielki wątku też bym w te pędy zwiała z forum - miała prawo poczuć się napadnięta, wręcz zaszczuta. Wiele rzeczy, które tu zostały powiedziane, można było powiedzieć inaczej lub spokojniej. Zamiast snuć różne domysły, można zapytać - np. o wiek dziecka, o objawy alergii, jakie testy zostały wykonane itp. Zamiast tego wiele osób uznało, że kobieta chce oddać kota bo tak, bo wszyscy oddają koty, bo bezgranicznie wierzy lekarzowi, a najpewniej kot jej się po prostu znudził. Myślę, że gdyby potraktowano tą panią spokojniej i z większym zrozumieniem, wiele wątpliwości dałoby się wyjaśnić, może dostałaby dodatkowe podpowiedzi odnośnie sprawdzenia, czy dziecko rzeczywiście ma alergię "na kota" lub odnośnie sposobów odczulania. Tymczasem udało się osiągnąć tylko tyle, że kobieta zniknęła z forum i nawet nie wiadomo, co się dzieje z kotem.
To tylko takie moje przemyślenia. Kto chce, może teraz napadać na mnie.



masz dużo racji w tym co piszesz ale jak nagminnie słyszy się, że dziecko ma alergie na kota to człowiek przestaje racjonalnie myśleć... kiedyś na sklepie przeczytałam ogłoszenie... oddam w dobre ręce 2 koty z powodu pojawienia się małego dziecka. Zadzwoniłam pod ten numer i spytałam o co chodzi a Pan do mnie z pełnym oburzeniem jak to o co chodzi żona w ciąży i to chyba logiczne, że koty muszą zniknąć!! Zapytałam go czy jak się decydował na nie to czy nie zakładał, że kiedyś będą mieli dziecko, skoro uważa, że te 2 rzeczy się wykluczają... to wiesz co mi odpowiedział, że wzięli koty żeby odwrócić uwagę od tego, że żona nie może zajść w ciąże!! ale zaszła więc po co komu teraz koty, swoją role spełniły, uwagę odwróciły a teraz hops na ulicę!! ah szkoda gadać... od 2008 roku trochę się już naczytałam na tym forum i może nie powinnam ale nie mam szacunku dla takich ludzi, może mieć powinna ale go nie mam...

Oczywiście rozumiem, że dziecko może mieć alergię ale ja zanim zdecydowałam się na koty to już miałam dla nich zapewnione miejsce w razie gdyby moje dziecko okazało się alergikiem, bo jednego kota brałam planując ciąże a drugiego w 6 miesiącu ciąży. Nigdy bym się nie zdecydowała na kota nie mając tzw planu B
Obrazek

m&j

 
Posty: 906
Od: Czw paź 30, 2008 18:21
Lokalizacja: gdynia

Post » Czw lut 16, 2012 15:20 Re: Oddam w dobre ręce kota

m&j pisze:masz dużo racji w tym co piszesz ale jak nagminnie słyszy się, że dziecko ma alergie na kota to człowiek przestaje racjonalnie myśleć... kiedyś na sklepie przeczytałam ogłoszenie... oddam w dobre ręce 2 koty z powodu pojawienia się małego dziecka. Zadzwoniłam pod ten numer i spytałam o co chodzi a Pan do mnie z pełnym oburzeniem jak to o co chodzi żona w ciąży i to chyba logiczne, że koty muszą zniknąć!! Zapytałam go czy jak się decydował na nie to czy nie zakładał, że kiedyś będą mieli dziecko, skoro uważa, że te 2 rzeczy się wykluczają... to wiesz co mi odpowiedział, że wzięli koty żeby odwrócić uwagę od tego, że żona nie może zajść w ciąże!! ale zaszła więc po co komu teraz koty, swoją role spełniły, uwagę odwróciły a teraz hops na ulicę!! ah szkoda gadać... od 2008 roku trochę się już naczytałam na tym forum i może nie powinnam ale nie mam szacunku dla takich ludzi, może mieć powinna ale go nie mam...

Oczywiście rozumiem, że dziecko może mieć alergię ale ja zanim zdecydowałam się na koty to już miałam dla nich zapewnione miejsce w razie gdyby moje dziecko okazało się alergikiem, bo jednego kota brałam planując ciąże a drugiego w 6 miesiącu ciąży. Nigdy bym się nie zdecydowała na kota nie mając tzw planu B

o to to!

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 17, 2012 10:42 Re: Oddam w dobre ręce kota

MB&Ofelia pisze:Sorki, włażę między młot a kowadło, ale przebrnęłam przez cały wątek i mam pewne przemyślenia. Na miejscu założycielki wątku też bym w te pędy zwiała z forum - miała prawo poczuć się napadnięta, wręcz zaszczuta. Wiele rzeczy, które tu zostały powiedziane, można było powiedzieć inaczej lub spokojniej. Zamiast snuć różne domysły, można zapytać - np. o wiek dziecka, o objawy alergii, jakie testy zostały wykonane itp. Zamiast tego wiele osób uznało, że kobieta chce oddać kota bo tak, bo wszyscy oddają koty, bo bezgranicznie wierzy lekarzowi, a najpewniej kot jej się po prostu znudził. Myślę, że gdyby potraktowano tą panią spokojniej i z większym zrozumieniem, wiele wątpliwości dałoby się wyjaśnić, może dostałaby dodatkowe podpowiedzi odnośnie sprawdzenia, czy dziecko rzeczywiście ma alergię "na kota" lub odnośnie sposobów odczulania. Tymczasem udało się osiągnąć tylko tyle, że kobieta zniknęła z forum i nawet nie wiadomo, co się dzieje z kotem.
To tylko takie moje przemyślenia. Kto chce, może teraz napadać na mnie.


Zgadzam się z tą wypowiedzią. Jestem przeciwna takiemu napastowaniu, wiele rzeczy można wytłumaczyć, a przynajmniej próbować. Bardzo mi się podobają np. rzeczowe, spokojne, sensowne wypowiedzi blue.

Kilka dni temu zdiagnozowano AZS u mijej 10-letniej córki. Nigdy wczesniej nie było u nas w domu żadnych tego typu problemów, nikt w domu nie miał AZS (ani nawet w daleszej rodzinie sobie nie przypominam). Niewiadomo jakie podłoże -dopiero robimy testy, może być wszystko, mogą być koty, których mamy sztuk 3. Nie mamy i nie mieliśmy awaryjnego planu B i nie przewidzieliśmy takiej sytuacji, biorąc koty do domu (choć zapobiegliwie najpierw trzeba by było testy zrobić - w sumie chyba każdy powinien, żeby uniknąć potem trudnych sytuacji).
Córka wygląda jakby ją ktoś pobił. Na zdjęciu tego nie widać - ale jak jest gorąco, zimno, te plamy robią się czerwone. Narazie zaatakowało tylko twarz i szyję. To są takie zgrubiałe, złuszczające się, swędząco-piekące plamy. Córka nie chodzi teraz przez kilka dni do szkoły, bo wygląda strasznie, naprawdę jakby ją ktoś pobił... Całe szczęście nie ma innych objawów, żadnych bóli, duszności...
Śmiejemy się, że jak wyjdzie, że to na sierść, to będziemy musieli Luizę wyadoptować...
Oczywiście nikt NAWET przez moment nie myślał o oddaniu zwierzaków - ale my jesteśmy zakręceni... Jesteśmy w środowisku kociarzy już od kilku lat...
Ale nie wszyscy tak od razu...
My też nie od razu mieliśmy myślenie takie, a nie inne...
A agresją raczej niewiele się osiągnie (co z resztą widać).


Obrazek
tellma
 

Post » Pt lut 17, 2012 11:32 Re: Oddam w dobre ręce kota

tellma
moje dziecko miało podobne objawy na ciele,wyszło mu uczulenie na konserwanty i w jedzeniu i w płynie do kapieli 8O ,ale rozmawiałam z pania której dziecko tak wyglada jak zje....jabłko 8O Trzymam kciuki mocno,ja na prwde nie chciałam Pani urazić,ale nie rozumiem osoby jaka jest zamknieta na jakiekolwiek sugestie, nowe diagnozy.No z góry założyła,ze kot jest winny....a przyczyna moze byc zupełnie inna...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 17, 2012 12:05 Re: Oddam w dobre ręce kota

Mnie też pani doktor pytała się od razu czy mamy zwierzaki, a nawet zapytała (coś w ten deseń) do czego nam te zwierzaki w domu potrzebne ( na moją reakcję, że nie oddam żadnych zwierząt, że to niemożliwe itd...). Chyba nie jest fanką kotów... Ale poza tym ma bardzo dobrą opinię jako fachowiec, no i ciężko o dermatologów dziecięcych generalnie.

Oczywiście, że wielu ludzi idzie na łatwiznę, dla wielu jest to wymówka (alergia), żeby się pozbyć, nie próbują podjąć żadnych wysiłków. A jak pokazują doświadczenia innych(nawet tu na wątku są opisane przykłady) MOŻNA pewne rzeczy przetrwać. Fakt, że weci często w tym nie pomagają (zresztą podobnie jest np. z karmieniem piersią - wielu wciska matkom kity, przy najmniejszym pierwszym problemie, że lepiej karmić butlą. Jestem przykładem takiego właśnie podejścia - szczęście się nie zgodziałam, co - to karmienie piersią właśnie - ponoć okazało się teraz zbawienne dla Luizy. Niewiadomo jakby przebiegała teraz alergia, pewnie o wiele ciężej, jak wynika z rozmowy z p. dermatolog).
Ale wracając do rzeczy.
Ja np. W OGÓLE nie dopuszczam myśli, że to uczulenie na np. koty (lub psy, bo też mamy).
Leczymy Luizę obecnie sterydami.
Dostaje maści. Liczę, że przejdzie, że to jednak okresowe. A przede wszystkim, że to jednak nie uczulenie na zwierzęcą sierść.
Będę szukać pomocy, jesli będzie trzeba, żeby ulżyć Luizie.
Ale
jeśli np. okazałoby się, ze doszłyby do tego duszności i jakieś inne straszne objawy, dziecko by się ewidentnie, długotrwale męczyło ( nie wiem np. minie rok i dalej nic, są nawroty, a badania potwierdzają, że to jednak sierść),
dziecko mi puchnie, dusi się,
to nie wiem... naprawdę nie wiem, co bym zrobiła...
Być może podjęłabym decyzję o poszukaniu domu. Byłaby to potwornie trudna decyzja. Z pewnością przepłakana. Zwłaszcza, że sama chora - alergiczka, czyli Luiza BARDZO kocha Thaję.
Ale przypuszczam, że i tak znaleźli by się tacy, którzy by mnie za moją decyzję znokautowali...
Ale tfu, tfu. Myślę, że nasz przypadek nie jest, nie będzie taki ciężki.

ABSOLUTNIE NIE POPIERAM pochopnych decyzji w sprawie oddanie kota z powodu alergii dziecka. Bez podejmowania prób, wysiłku, szukania różnych sposobów... A jedynie - znalazłwszy się być może w takiej sytuacji -dopuszczenie w skrajnej sytuacji, wyżej opisanej (wyraźne, długotrwałe męczenie się dziecka oraz zdiagnozowana, potwierdzona przyczyna), że lepiej jednak postąpić tak, a nie inaczej.

Nie wiem jak jest w przypadku TEJ pani na tym wątku. Kociarze bywają często podejrzliwi, gdyż niestety często sa świadkami tego, że "alergia" na kota jest jedynie wykorzystywana jako powód, żeby jak najszybciej się kota pozbyć.
Ale też nie trzeba zawsze i każdego podejrzewać z góry o najgorsze...
tellma
 

Post » Pt lut 17, 2012 13:48 Re: Oddam w dobre ręce kota

Ja chciałabym zwrócić uwagę między innymi na to, że każdy człowiek może mieć inne objawy alergii, silniejsze lub słabsze. Mąż koleżanki z pracy jest alergikiem, między innymi jest uczulony na koty - ale nie tylko. Z tego co wiem, na niektóre rzeczy był odczulany, ale nadal na przynajmniej część alergenów musi uważać. Przy bliskim kontakcie z kotem wg. relacji koleżanki zaczyna się po prostu dusić. Takiej osobie nigdy bym nie doradzała przygarnięcia kota. Z tego co wiem (poprawcie jeżeli się mylę) odczulanie jest skutaczne u przeważającej większości alergików, ale w kilku procentach przypadków nie skutkuje. Można należeć właśnie do tych kilku procentów i w dodatku słabo reagować na leczenie objawowe. I co wtedy? Sama jestem przeciwna oddawaniu kota, bo dziecko ma wysypkę więc to na pewno przez kota. Ale przyjmuję do wiadomości, że są też sytuacje trudniejsze, kiedy pozostawienie kota w domu zagraża wręcz życiu alergika.
Druga sprawa to kwestia edukowania. Np. ja jeszcze kilka lat temu twierdziłabym, że whiskas to świetna karma. Dziś jestem po odpowiednich lekturach, poszperałam na forach, kilka rzeczy wbiła mi do głowy moja kotka i jestem nieco mądrzejsza w kwestiach kociej karmy i nie tylko. Ale nie każdy, kto trafia na to forum, wie o kotach wszystko lub prawie wszystko. Czasami takim osobom warto na spokojnie wytłumaczyć, podpowiedzieć, a nie zakładać od razu złą wolę. Na spokojnie argumenty i rady są zwykle łatwiej przyjmowane, podczas gdy napadana osoba będzie wolała zniknąć z forum, a i tak zrobi swoje.
Dlatego proszę, więcej wyrozumiałości i spokoju.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lut 17, 2012 20:26 Re: Oddam w dobre ręce kota

MB&Ofelia
ależ ja nigdzie nie twierdze,że akurat pani dziecko nie jest uczulone....widziałam osobe umierajaca we własnym domu od kota swojego,którego mimo pogorszenia nie oddała na Paluch,ani nie wyrzuciła.Zabrałam kota do siebie,pani wyzdrowiała....ale wiem,ze ta PANI ZAŁ WATKU MA GDZIEŚ napisac prawde,woli sciemniac....
Ja kiedys nie przepadałam za kotami...jestem psiara,ale od 10lat kiedy znalazłam kota w smietniku zakochałam się w kotach .Dlatego wiem,ze ludzie moga "odkochac"się w pupilach ,ale niech to napiszą....Dziecko jakie wychowuje było w stanie b.bardzo ciezkim i dopiero w wieku 3 lat wyszły wiarygodne testy....wczesniej twierdzili ,ze moje koty nasilaja ataki astmy,a dziecko bylo uczulone na cos innego.
Jak słysze,ze człowiekowi kot sie znudził i szuka mu domu to to rozumiem,nie ma sensu zostawiac zwierzaka tam, gdzie go nie chcą....i nigdzie jak pamiętam nie napisałam słowa krytyki w takim przypadku....A ludzi jacy biora zwierzaki edukuje 100 razy nim im oddam zwierza....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob lut 18, 2012 16:18 Re: Oddam w dobre ręce kota

Wątek wyczerpał swoją formułę, więc go zamykam. Może zostać otwarty na prośbę Autorki

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości