Ta mała diablica ewidentnie zdrowieje
Dzisiaj jak szłam się szykować z Lulu do neurologa, to malenstwo tak słodko spało, że nie miałam sumienia jej budzić i zamykać w transporterze... pomyślałam, że przez 10 minut się nie obudzi.
O jakżesz się myliłam.
Kiedy weszłam do pokoju po 10 minutach... najpierw uderzyło mnie szczypanie w oczy, później smród, a na samym końcu widok kupy WSZĘDZIE. A panienka zadowolona z siebie siedziała NA PODŁODZE i wycierała okupkany opatrunek o wszystko.
Sodoma i gomora.
Druga zapełniona pralka z proszkiem i preparatem do odkażania sprzętów medycznych już dzielnie pracuje.
No to jest diabeł nie koteczek... ledwo się lepiej poczuła i już ją na zwiedzanie wzięło i to jeszcze w trakcie czynności fizjologicznych
A tak btw. czy koci kupal może tak strasznie śmierdzieć po antybiotykach?
No bo ten smród zabija... mam w domu oprócz niej 6 kotów i wszystkie robią kupe (ale numer, c'nie?

) ale żadna nie śmierdzi AŻ TAAAAK... to jest istna broń biologiczna
Nie wiem, czy się martwić czy jeszcze nie
