Długowłosa szylkretka-TM [']. Proszę o zamknięcie wątku.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto gru 14, 2010 22:05 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

Misiuniu śpij spokojnie [*]
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto gru 14, 2010 22:09 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

Abradaque nie przejmuj się tylko, tym co tu niektórzy wypisują.
Podjęłaś dobrą decyzję, nawet jeżeli kotka mogłaby żyć jeszcze kilka dni. Ale mogłaby się męczyć.
Trzymaj się.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 14, 2010 22:17 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

Misiuniu,nie musiało tak być...
wybacz nam.."ludziom"... :cry:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto gru 14, 2010 23:01 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

amcia pisze:Z łodziankami nie ma co rozmawiać, bo wszystkie wpisy traktują jak atak na cool caty.
Ja nie kwestionuję diagnozy
chodzi tylko o nadgorliwość, którą się wykazano usmiercając kotkę natychmiast.
Mogła pożyć, i skoro chwilę temu jadła, piła i się miziała, to każdy dzień był wart takiego życia.

Jakiś czas temu był wątek kotki z Łodzi, której zafundowano bardzo poważną operację, wiedząc, że już takie miała i obecne guzy, to przerzuty. Kiedy wtedy się denerwowałam, że naraża się kicię na niepotrzebne cierpienie i lepsza byłaby opieka paliatywna, to mnie opluto, że nie daje kici szansy. Kotka przezyła chyba dwa miesiące. Śmiem twierdzić, że nie cały ten czas bez cierpienia.
A tutaj ewidentnie ktoś się pospieszył, wydając wyrok...
To schizofrenia czy hipokryzja? A może tylko skleroza?

Nie wierzę w żadne tęczowe mosty. Eutanazja to dla mnie zabranie wszystkiego, co jest. Dlatego zawsze się denerwuję, kiedy człowiek tak szafuje czyims życiem.
Amen. I już się tutaj nie odezwę, bo szkoda moich nerwów.


DOKŁADNIE TAK.

Uśpiłam mojego psa z chłoniakiem.
Uśpiłam mojego psa po stuporze padaczkowym

To nie były psy tymczasowe to były MOJE psy i stać mnie było na taki gest......choć ile mnie kosztował wiem tylko ja.
Ale w żadnym z tych przypadków nie zrobiłam tego w momencie kiedy usłyszałam, ze jest chory.

Nikt nie mówi o przedłużaniu cierpienia. Mówi się o szansie na DIAGNOZĘ.Kot który się mizia, je i jedzie w celu stwierdzenia ciąży (!) jakoś nikt nie pisał o cierpieniu. Wynikło nagle.
Nie jestem mądrzejsza. Ale mam prawo myśleć inaczej.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro gru 15, 2010 1:30 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

czy nie widzisz jak bardzo różne to są diagnozy?

padaczka to nie jest wyrok. chłoniak we wczesnym stadium też nie. rozległy nowotwór z przerzutami- to już jest zaawansowana, nieodwracalna choroba. nieoperowalna, niewyleczalna.

i uważam, że w przypadku takiego zwierzęcia, które oprócz przypadłości zdrowotnych, ma stresy w postaci nowego miejsca, nowych osób i zwierząt, nie da się o nim jednoznacznie powiedzieć czy cierpi, czy coś jest jego normalnym zachowaniem, bo może być po prostu reakcją na nowe warunki. swoje zwierzę łatwo "odczytać" i na tej podstawie podjąć decyzję, bo ma się nierzadko kilkudziesięcioletnią znajomość jego zachowań.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 15, 2010 1:38 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

znam miejsce, gdzie eutanazja zwierzęcia w terminalnej fazie choroby jest a może była? przywilejem nieosiągalnym. I nie był to koci raj.

Twoje zdrowie, maleńka - bo tam gdzie jesteś, jesteś znów wesołym, zdrowym kotem.
I kiedyś wrócisz, jeśli tylko będziesz chciała wrócić.
Bo one wracają. Teraz już wiem.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro gru 15, 2010 2:09 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

Kot cierpiący jak najbardziej może nastawiać bródkę do głaskania, mruczeć, może też jeść. Różne są stopnie cierpienia, różna odporność na nie kota.
Warto by z opisów zachowania kotki wyciągnąć nie tylko to - ale także: wychudzenie, ciągłe polegiwanie, niedotykalskość pewnych miejsc u kota który chce być głaskany, zaślinienie (może spowodowane brakiem zębów - ale prawdopodobnie silnym dyskomfortem w pyszczku, znane mi koty bez zębów się nie śliniły).
To może być przypadek, ale przy świadomości że kot cierpi na bardzo zaawansowaną chorobę nowotworową, po badaniu lekarskim które np. potwierdzi dużą obolałość kota - nie wiem jakim sensem jest przedłużanie życia o kilka dni?
Tylko po to żeby to ładnie wyglądało?
I żeby można było napisać - uśpiłam ją bo przestała jeść, pić i leżała w kącie piszcząc?
A my napiszemy - oj jak dobrze zrobiłaś, nie musi BARDZIEJ cierpieć.

Gdy myśli się że kotka jest w zaawansowanej ciąży pewne zachowania mogą wydawać się naturalne - gdy wie się że cierpi na rozległy nowotwór z przerzutami - widzi się wszystko inaczej.

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 15, 2010 9:59 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

I jeszcze jedno, żadna z osób tych szlachetnych, piszących tutaj, jaka to krzywda została kotu wyrządzona, nie była na miejscu w lecznicy, nie była obecna podczas badania, nie wie co dokładnie przesądziło o takiej a nie innej decyzji.
Kota nie badał lekarz, który łatwo się poddaje, tylko lekarz który walczy do końca, nawet o beznadziejne przypadki, i nie tylko o koty "czyjeś", również o te bezdomne, niczyje, jeśli jest szansa, jeśli zwierze nie cierpi, bo to jest podstawa.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 15, 2010 12:13 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

:cry: żegnaj piękna koteczko

weźcie dajcie sobie luzu i skończcie to głupie gadanie, które do niczego nie prowadzi a tylko "zanieczyszcza" atmosferę.
jessssuuuu, jak mnie wkurza taki "magiel"
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 15, 2010 12:16 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

:oops: :oops: :oops:

JOOAŚKA

 
Posty: 959
Od: Sob lis 27, 2010 8:45

Post » Śro gru 15, 2010 22:53 Re: Długowłosa szylkretka-kicia już za TM ['] :(

abradaque - to dobrze, że wypatrzyłaś koteńkę i że wzięłaś ją do siebie. Nawet ie chcę myśleć jak bardzo męczyłaby się na dworze w takim stanie :strach:, w taką pogodę!!!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 28 gości