Henryczek - kociak, który nie może znaleźć Domu...w DS :)

dorot - ja się staram :roll:

Mam nadzieję, że szybko zjawi się super domek - taki NAJ, na jaki tak cudowny kot zasługuje.
Ale i tak :crying:

PS. Poker - on jest super grzeczny, to aż niewiarygodne - jak na kociaka :mrgreen:

Jedzonko zakupione, zabaweczki i posłanko tysz będą

Sin pisze:PS. Poker - on jest super grzeczny, to aż niewiarygodne - jak na kociaka

uhm.... a potem pozna Gryzeldę... :ryk:

i się dowie że mozna
1. robić porzadki po swojemu (zanim się duzi skapną to my bedziemy daleko)
2. wskakiwac absolutnie wszedzie (na blat nie wolno tylko jak ludz stoi lub siedzi, bo jak lezy to mu sie wstawac co 5 minut nie chce)
3. domagac sie milosci o 5tej rano (ludz jest wtedy najbardziej potulny)
etc etc :ryk:

Sin pisze:Ale i tak

nie no wiesz, jak Ci mam z serca wydzierac to chyba zacznę miec wyrzuty sumienia

W końcu będę miała okazję poznać sławetną Gryzeldę :mrgreen:

ps. to imie za cholerę nie pasuje do jej arystokratycznego wyglądu :lol:

Krysia, Magda jest jeszcze bardziej od Ciebie przewrażliwiona

jak Henryczka znalazła to oczami wyobraźni do uśpienia go prawie wiozła, a on na samych kropelkach do oczu wydobrzał :ryk:

Madzia Henryczek będzie miał jak w raju :1luvu:

noł łori

"będzie salał z Gryzią i maltretował Krysię i TZ-a" :ryk:

Marea pisze:W końcu będę miała okazję poznać sławetną Gryzeldę ps. to imie za cholerę nie pasuje do jej arystokratycznego wyglądu

ale pasuje do zwyczajów... ma niezwykle aktywne uzębienie :ryk:

Ale to nie chodzi o inny DT - wierzę, że będzie miał najlepszą opiekę :ok:

To chodzi w ogóle o oddanie

Życie mnie powinno już przyzwyczaić, że odbiera mi wszystko na czym mi zależy :roll:

i że wszystko co bym chciała...że zawsze jest na odwrót lub zupełnie inaczej...
A jednak

Siedzę i ryczę.
Co mi się nigdy jeszcze nie przytrafiło. Mało - ja się dziwiłam, że tak można :roll:

tymczas to tymczas, nie?
eeeh...szkoda gadać, Nieważne.

Nagrałam sobie na pamiątkę:
http://w367.wrzuta.pl/film/5D7XIgToaYP/mvi_4605

i kilka zdjęć:

Niestety nie możemy ich zatrzymywać wszystkich, choć serce czasem krwawi.... czasem zdarzają się takie które kochamy bardziej niż inne....takie życie, nie fair i wciąż trzeba się zmagać z trudnymi wyborami ...
Oddając Henryczka możesz za jakiś czas uratować kolejnego bąbelka i dać szansę na życie... :ok:

Henruteniek miał cholerne szczęście że akurat tamtego wieczoru szłaś tą drogą

TZtowi jak mu powiedzialam to sie tylko micha uśmiechnęła... i od godziny godzi i zamęcza Gryzeldę opowieściami jak będzie fajnie bo nowy kociak będzie :roll:

(nie wiem po co jej opowiada bo ona nie slyszy... ale sprobuj mu powiedziec... to sie oburza: nie słyszy ale rozumie!)

Sin, nie przejmuj się... jak oddawałam Kruszynkę to myślałam że zejdę, dzwoniłam do Agaty chyba co 2h...

Za oddanie Suzuki jarekm stwierdził ze nie mam serca, a po oddaniu Lesia TZ zaczął wieczorami siedzieć w robocie do oporu niby bez powodu...

Najłagodniej poszło z Alibabą która była króciutko, już oswojona, zdrowa i niczym sie nie przejmowała

Dziś dzień przeprowadzki - wszystko już przygotowane.
mefisto - paskud jeden zakulał z kocią czarną dziurę piłeczkę więc będzie jedna zabaweczka mniej

Za nic nie mogę jej znaleźć, koty właśnie szaleją...ja spakowana i czekam :roll:

Mefisto się próbuje włamać do plecaka z karmą...żarłok :wink:

Już się wypłakałam wczoraj to powinnam być na chodzie

Oby tylko Henryczek się zechciał wysikać przed podróżą

błagam przyjedzcie juz bo Gryza dostala zajoba, TZ takoz, a ja ich za chwilę oboje zamorduję :roll:

temat zastepczy pilnie potrzebny TZ zajmie sie kociakiem, Gryzelda zajmie sie obrazaniem, bede miec chwile spokoju bo oszaleje zaraz :evil:

Poker71 pisze:błagam przyjedzcie juz bo Gryza dostala zajoba, TZ takoz, a ja ich za chwilę oboje zamorduję temat zastepczy pilnie potrzebny TZ zajmie sie kociakiem, Gryzelda zajmie sie obrazaniem, bede miec chwile spokoju bo oszaleje zaraz

niebawem się zbieramy Krysia, będę dzwonić z trasy

Henryczek w podróży najpierw się dziwił i bał, potem spał a potem się rozmiałkolił :lol:

Zwiedził dom, dostał kilka razy po łbie od Gryzeldy, pobrykał, zjadł kilka chrupek, wypił troszkę wody, znowu pozwiedzał, zrobił "Gdzie jest kuweta? miau" i poszedł spać :1luvu:

Mówiłam, że CUD nie kot? :mrgreen:

Poker...no...no a relacja to gdzie?
bo ja już czekam

hehe i teraz Krysia zobaczy jak to jest od drugiej strony, jak ją będą tel. itp itd zamęczać :twisted:

Marea pisze:hehe i teraz Krysia zobaczy jak to jest od drugiej strony, jak ją będą tel. itp itd zamęczać

Ma to jak w banku :mrgreen:

nadal czekam :lol:

Henryczek wygrzewa się na wycieraczce pod balkonem, trochę się stracha jak wychodzę z sypialni na pokój i się chowa za nogę od stołu (ale sobie kryjówkę znalazł, nie powiem), jest troszkę zdezorientowany ale bez dużego stresa. Gryzelda juz syczenie skończyła, parę razy jeszcze poganiała małego dla rozrywki ale tak bez szczególnego zacięcia, a potem poszła spać.

Nowe miejsce, nowi ludzie, nowy kotek

no i nieograniczona przestrzeń non stop

musi ochłonąć chłopak

Henryczek - kociak, który nie może znaleźć Domu...w DS :)

Kto przegląda forum