ManiekFIV+ nadal szuka domu,Rysiu po PP-super DS :)

tak, tylko ze wez pod uwage, ze on nie siedzi w jednym miejscu... Zebym miala pewnosc, ze ona tam zawsze w jednym miejscu bedzie, ze to on zje to co mu sie przyniesie a nie inne zwierze... Dobro Manka jest najwazniejsze, wiec trzeba kazda opcje dokladnie przemyslec...

Justa&Zwierzaki pisze:Jest źle , bardzo źle Maniuś w całe noce i dnie miauczy pod drzwiami i oknem , a dziś w nocy wymiotował i rano tez :(:( . Obawiam się o jego życie mimo iż ma co jeść i ma opiekę , staram się jak tylko mogę ale i tez jestem do wszystkich zwierząt sama i nie mam ani czasu ani siły z nim chodzić na spacery :(:(
MANIUS PILNIE SZUKA TDT , TD , DS .

Zastanawiam sie czy nie było by mu lepiej tam na wolności , ale pod warunkiem ze ktoś np Ty Kociara byś tam codziennie chodziła mu dać jeść i pic, wiem ze nie masz pracy i nie miałabyś za co kupić mu jedzenie i ja bym tobie to jedzenie dawała , Ty byś tylko musiała tam codziennie chodzić ( mieszkasz blisko ) i za obserwować czy ma jakieś okienko otwarte ...... nie wiem ale tak mi się wydaje że to by było najlepsze dla Manka ...

PS . Mam nadzieje ze nikt mnie tu nie zlinczuje za moje spostrzeżenie , bo już na innym wątku zostałam zlinczowana bo przyjęłam Nadie , dzika Nadie która o dziwo się u mnie czuje dobrze a miziak Maniuś czuje się źle

Niedobrze

Czy jest możliwe, że te wymioty i jego tęsknota za wyjściem na dwór to dwie różne sprawy?

OKI pisze:
Justa&Zwierzaki pisze:Jest źle , bardzo źle Maniuś w całe noce i dnie miauczy pod drzwiami i oknem , a dziś w nocy wymiotował i rano tez :(:( . Obawiam się o jego życie mimo iż ma co jeść i ma opiekę , staram się jak tylko mogę ale i tez jestem do wszystkich zwierząt sama i nie mam ani czasu ani siły z nim chodzić na spacery :(:(
MANIUS PILNIE SZUKA TDT , TD , DS .

Zastanawiam sie czy nie było by mu lepiej tam na wolności , ale pod warunkiem ze ktoś np Ty Kociara byś tam codziennie chodziła mu dać jeść i pic, wiem ze nie masz pracy i nie miałabyś za co kupić mu jedzenie i ja bym tobie to jedzenie dawała , Ty byś tylko musiała tam codziennie chodzić ( mieszkasz blisko ) i za obserwować czy ma jakieś okienko otwarte ...... nie wiem ale tak mi się wydaje że to by było najlepsze dla Manka ...

PS . Mam nadzieje ze nikt mnie tu nie zlinczuje za moje spostrzeżenie , bo już na innym wątku zostałam zlinczowana bo przyjęłam Nadie , dzika Nadie która o dziwo się u mnie czuje dobrze a miziak Maniuś czuje się źle

Niedobrze

Czy jest możliwe, że te wymioty i jego tęsknota za wyjściem na dwór to dwie różne sprawy?

Raczej stres i to nie z powodu zakocenia lecz z powodu stresu spowodowanego nie wychodzeniem na dwór

:(:( Jak by to było z powodu choroby to by raczej nie jadł a je i to nawet jak podkrada moich S.U.K. owcom to nic nie gadam aby go nie stresować :roll:

Kociara a może byś mogła codziennie do niego przychodzić i zabierać go na spacery ( dzieli nas tylko niewielki park) , ja jutro kupie mu szelki i bede go do nich przyzwyczajać ( ja już na to nie mam czasu )
Jestem załamana , nie wiem co robić

:(:(
spacery = życie

W zasadzie nawet nie o chorobę mi chodziło, tylko może się zakłaczył trochę, albo zbyt łapczywie je i dlatego wymiotuje

Kurcze, nijak pomóc nie mogę, a żal dzieciaka

OKI pisze:W zasadzie nawet nie o chorobę mi chodziło, tylko może się zakłaczył trochę, albo zbyt łapczywie je i dlatego wymiotuje
Kurcze, nijak pomóc nie mogę, a żal dzieciaka

Kurcze zaklaczenie wchodzi w gre bo on ma bardzo zadka ale i tez bardzo gubi sierść a że ja mam jeszcze w domu świnkę to jej codziennie nosze trawę i on sobie jej pojadł i oby to było to , boże jak mi go jest zal

jesli sie przyzwyczai do szelek i smyczy i bedzie chcial wychodzic na spacery to poki pracy nie mam-bardzo chetnie

Tylko nie wiem, co potem jak znajde prace... :roll:

Nie chcialabym, zeby powtorzyla sie sytuacja jak z Czortem. :roll:

Oczywiscie nie wszyscy musza byc zwolennikami tego pomyslu, kazdy ma prawo miec swoje nawet calkowicie odmienne zdanie na ten temat, natomiast to czy na sie to podoba czy nie, czy taka opcja naszym zdaniem jest dobra czy nie-najwazniejszy jest tu kot i jego uczucia. Trzeba sie liczyc z jego potrzebami. Sama tez nie wiem, co zrobic, zeby bylo dobrze... :roll:

Manius, kochanie... Wiesz, ze chcialam dla Ciebie dobrze :oops:

I nadal chce tego, co najlepsze :oops:

Wybacz, ze nie wiem, jak ci pomoc, ze mam watpliwosci co do pewnych kwestii... Nie moge sobie jednak pozwolic na pochopne decyzje, bo jesli cos ci sie stanie, nigdy sobie tego nie daruje! Obiecalam Ci, ze nie pozwole Cie juz wiecej nikomu skrzywdzic!
Ty madry kicius jestes, potrafisz sie z czlowiekiem dogadac, wierze wiec, ze wspolnie cos wymyslimy

Buziam Twoj uroczy pyszczek, przystojniaku! :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

Justa&Zwierzaki pisze:
OKI pisze:W zasadzie nawet nie o chorobę mi chodziło, tylko może się zakłaczył trochę, albo zbyt łapczywie je i dlatego wymiotuje
Kurcze, nijak pomóc nie mogę, a żal dzieciaka

Kurcze zaklaczenie wchodzi w gre bo on ma bardzo zadka ale i tez bardzo gubi sierść a że ja mam jeszcze w domu świnkę to jej codziennie nosze trawę i on sobie jej pojadł i oby to było to , boże jak mi go jest zal

byc moze, natomiast wszystko trzeba sprawdzic. Jesli on np.od urodzenia byl kotem wychodzacym, to nie mozna tez wykluczyc, ze sie stresuje niewychodzeniem. A kto wie, czy tez nie obecnosc psow. Wtedy, pod kwiaciarnia, kiedy czekalismy na ciebie, nieraz przechodzili przez park ludzie z psami, psy samopas puszczone, a Manius od razu sie spinal, kiedy nawet z daleka widzial psa... :oops:

Ale póki nie pracujesz to byś mogła po niego przychodzić a on przecież u mnie zostać nie może na stałe i może do czasu znalezienia przez ciebie pracy to już dom będzie , wiesz o tym i trzeba mu szukać domu ... Bez spacerów prawdopodobnie będzie tylko gorzej a chyba tego nie chcemy

kociara JUŻ PISAŁAM ZE MOJE PSY I KOTY MU NIE PRZESZKADZAJĄ ON MUSI BYĆ WYPROWADZANY , W PRZECIWNYM RAZIE MOŻE Z NIM BYĆ ŹLE !!!!

Dziewczyny, nie krzyczcie na siebie :wink:

Kociaro, może jemu spacery wystarczą, żeby się jakoś pogodzić z zamknięciem? Nawet jeśli się przyzwyczai do spacerów, to może być tak, że później łatwiej zniesie ich brak. Dla niego to całkiem nowa sytuacja, takie całkowite zamknięcie od razu

Spróbować zawsze warto, a później to już może DS się będzie martwił spacerami :mrgreen:

OKI pisze:Dziewczyny, nie krzyczcie na siebie
Kociaro, może jemu spacery wystarczą, żeby się jakoś pogodzić z zamknięciem? Nawet jeśli się przyzwyczai do spacerów, to może być tak, że później łatwiej zniesie ich brak. Dla niego to całkiem nowa sytuacja, takie całkowite zamknięcie od razu
Spróbować zawsze warto, a później to już może DS się będzie martwił spacerami

Zgadzam, się z Tobą w 100%

przeciez ja nie mowie nie

Justa&Zwierzaki pisze:
OKI pisze:Dziewczyny, nie krzyczcie na siebie
Kociaro, może jemu spacery wystarczą, żeby się jakoś pogodzić z zamknięciem? Nawet jeśli się przyzwyczai do spacerów, to może być tak, że później łatwiej zniesie ich brak. Dla niego to całkiem nowa sytuacja, takie całkowite zamknięcie od razu
Spróbować zawsze warto, a później to już może DS się będzie martwił spacerami

Zgadzam, się z Tobą w 100%

Ba

To ja sobie jeszcze pokciukam za to ostatnie :ok:

najnowsze wiesci:

kolejna wystawa w realu 7-8 sierpnia. Wstepnie rozmawialam z kolezanka, ktora organizuje ja, ale mam sie przypomniec przed wystawa jeszcze. Mam nadzieje ze sie zgodzi na wystawienie tam Manka. Oczywiscie bede z nim caly czas, bedzie pod moja opieka

druga sprawa:

przydalyby sie plakaty z Mankiem. Ja moge zrobic projekt, ale wydrukowac nie mam jak :oops:

Rozniesc i porozklejac tez nie problem. Wiec jesli ktos moglby wydrukowac pare sztuk... Mysle o porozklejaniu ich nie tylko po Tychach, ale tez Katowice. Mikolow raczej odpada, bo w jednym zoologicznym wogole nie pozwalaja (w galerii PIK) a w auchanie w tym nowym zoologicznym szefowa zrywa jak jej sie nie spodoba cos. Wiem, bo bylam tam z plakatami wystawowymi bodajze w kwietniu. Zeby nie bylo, ze jedna osoba ma "tracic' papier i tusz, moze np.kilka osob wydrukowac po 5 sztuk. Niech tylko 3 osoby podrukuja choc po 5 sztuk to juz cos

W razie czego papieru mam zapas, wiec moge dac jak ktos chce

Witam

i miziam Maniusia za uszkiem
Tak nieśmiało chciałam się zapytać czy byłaby możliwość dowiezienia Maniusia do Warszawy?
Moi rodzice mieszkają w domku jednorodzinnym i to dla nich szukam kotka (wiem, że chcą i to bardzo, ale jeszcze bardzo przeżywają (zwłaszcza Mama) odejście poprzedniej koteczki:( i ciężko im się za to zabrać).
Dobrze rozumiem, że Maniek toleruje/lubi psy? Rodzice mają sunię, która je uwielbia i wiem, że chciałaby się z kotem bawić, ganiać, spać razem i podjadać

z miski.
Kociak mnie urzekł- gdyby nie fakt, że mieszkam z TŻ w bloku i już mamy dwa koty to bym zawinęła Go do nas, ale tak to mogłabym załatwić super miziaka dla rodziców9 Mama by była zachwycona

Maniuś oczywiście miałby zapewnione to co każdy przystojniak musi mieć- wygodne łóżeczko, pełną miseczkę dobrego amciu i swoich Dużych, a na dokładkę duży "wybieg" i psiurę do przytulenia się zimową porą

Pozdrawiam serdecznie

ManiekFIV+ nadal szuka domu,Rysiu po PP-super DS :)

Kto przegląda forum