No i zaczęło się spokojnie... Phoebe podeszła zainteresowana do Avii (już wkrótce oficjalnie zwanej Dharmą) a potem zaczęły się schody... fukanie i warki. Phoebe chodzi krok w krok za nową koleżanką. W tej chwili siedzą obie pod ścianą i każda boi się ruszyć w obawie przed drugą...
Mam za mało rąk! Chcę głaskać i przytulać Phoebe żeby się nie czuła odepchnięta... no ale Avia robi co 10 minut demonstrację i żąda wręcz pieszczot... A Radka nie ma póki co i jestem sama z dziewuchami.
Jeśli chodzi o noc to tragedii nie było. Avia ma już swoje kąty w których przesiaduje. Phoebe natomiast zbojkotowała kuwetę do której robi inny kot Najpierw widząc Avię załatwiającą swoje sprawy fizjologiczne w 'jej' kuwetce spojrzała na mnie pytająco i mi autentycznie napyskowała! Całą minutę się żaliła! A jakiś czas później narobiła na środku pokoju. Dziś, Phoebe nastawiona jest pozytywniej. Już zaczepia i chce się bawić z koleżanką. Avia niestety dziś nie pozwala się do siebie zbliżyć i fuka na Phoebe a przed ludźmi ucieka. Wszystko powoli... Szukam złotych rad w Necie.
Złota Rada nr 1 druga kuweta, choć prowizoryczna na kilka dni - micha z piaskiem,
Złota Rada nr 2 intensywn dopieszczenie Phoebe
Złota Rada nr 3 wędka z zabawką do machania pannom prez nosem, zainteresują się, może wspólnie pobawią?
Złota Rada nr 4 nie ingerować za bardzo w kocie rozmowy - mogą być straszne krzyki i wycia, ale jeśli krew się nie leje i obie jedzą - niech się dogadują między sobą.
I kciuki za Waszą cierpliwość i odporność i szybką przyjaźń pięknotek.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/
Dziękuję bardzo za rady od wczoraj staramy się je angażować we wspólną zabawę (rzucamy im myszki i inne zabawki) i powoli się rozkręcają. Postępy są widoczne z dnia na dzień