I po pierwszej nocy

Jak najbardziej pozytywnie, Miśka na początku nie była pewna co jest grane i na wszelki wypadek postanowiła się ukryć, bo napewno się o niej zapomniano. To pogłaskałem czarną babę co ją troszkę zestresowało, bo zaraz ją wyrzucą i zamkną. Jakie było jej zdziwienie jak nic się nie stało. Częśc nocy spędziła śpiąc na łóżku, a rano dopiero się zaczęło. Nagle przez łóżko przetoczyło się tornado. Przygotowany na najgorsze otworzyłem oczy i ukazał się następujący widok. Miśka na całego bawiła się z Tazzy i Krzykaczem

Jeszcze trochę jest agresywna do dorosłych ale powoli jej przechodzi. Trzymajcie kciuki za ucywilizowanie czarnej zmorki.
Oficjalnie możemy powiedzieć, że baba na podwórko już nie wróci, bo i tak zaraz by nam pod drzwiami miaukoliła, że chce do domu
