slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ASLAN

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie wrz 26, 2010 19:59 Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ASLAN

jak dzisiaj zdrowie Temida?? :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Nie wrz 26, 2010 20:16 Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ASLAN

aamms pisze:
ALICJA Borgelt pisze:13.07.2010rok....Temida chory trafił do naszego domu...
Nie widzi nic..ma wielkie uszkodzenia narządów męskich...Biedy chłopczyk...
To zdjecie jest piekne..on tak nie wyglada jest chudy i bardzo slaby...
Kotek robi pod siebie...bieda z nedzą
http://picasaweb.google.pl/110475705784054992403/TemidaPrzedZabiegami#


Co za skur.. mu to zrobił????????????????? :evil:



"obgryzł sobie siusiaka"
a gałki oczne sobie sam wepchał....niechcacy....
Co do kliniki -ja tam pisałam i prosiłam o skan dokumentacji..zero odpowiedzi...
Jak wspomniałam DR Garncarz nie ma takiego kota w spisie swoich pacjentów, nie leczył mu oczu, a własciwie nie oczyscił smierdzacych dziur, gnijacych...
Dla mnie nie udzielenie kotu pomocy przez tak długi czas jest ponizej godnosci...Nie wiem jak mozna...
Panowie i telefonicznie i pw byli mili i uprzejmi..czekam tyle miesiecy na skan dokumentacji(niby pikus...0,ciekawe ile jeszcze pani doktor bedzie na urlopie(bo tym sie tłumaczyli)
Od razu powiem,ze kota panom nie oddam..tu jest jego dom....tu został troskliwie zaopiekowany i zadbany....Przynajmniej mniej agresywny jest taraz....reki człowieka sie nie boi....
Ja sie juz mieszac w to nie chce...załuje ,ze rok temu tego kota nie wziełam..na pewno mielibysmy jakis obraz wszystkiego....
Z tego co mówili,padaczka jest niewiadomego podłoza....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie wrz 26, 2010 20:21 Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ASLAN

joluka pisze:jak dzisiaj zdrowie Temida?? :ok: :ok: :ok:




Dzisiaj Temidek czuje sie dobrze..nie miał zadnego ataku, ładnie zjadł...bawi sie....Chodzi sobie teraz w salonie..pod kontrola....Zaraz przyjdzie spac do sypialni...Nie było mnie kilka godzin w domu...Jak usłyszał mój głos to tak sie drzec zaczał,ze az sie wzruszyłam...Miział sie, barankował....ani razu nie capnął :lol: Dostaje Luminal...ale chcemy zmienic leki jesli atak bedzie taki jak wczoraj....To był koszmar...Wszyscy w domu juz "przecwiczeni "w udzieleniu Temisiowi pierwszej pomocy jesli mnie nie bedzie w poblizu...Koc jest w pogotowiu,zeby go otulic...Martwi mnie,ze tak długo po ataku do siebie dochodzi....

Zamykam na prośbę obecnej opiekunki kotka.
E.
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości