Witam.Właśnie wróciliśmy z mężem od weta

Plamka ma wynicowany odbyt.Dostała chyba ze 3 zastrzyki.No spę,maścią jej wetka posmarowała doopkę.Kazała podawać jej suche jedzonko zmoczone wodą przegotowaną.Mówiła że będzie chciała próbować narazie lekami,a jak nie pomoże to dopiero wtedy pomyślimy nad operacją,ale sądzi że po tej maści przeciwzapalnej,po lekach powinno samo się cofnąć.Jeden z tych leków to wiem że to jakiś taki zastrzyk witaminek dla niej,i coś przeciwzapalnego.Nazw nie dam rady odczytać z książeczki

Wetka powiedziała że bardzo dzielna z niej kicia.na zastrzyki prawie wogóle nie reagowała,ale jak tylko próbowała termometrem popchnąć doopkę to plamka gryzła męża i w pewnym momencie "fruwała" po całym gabinecie...skoczna z niej kicia jest,odbiła się od stołu prawie pod sufit jak uciekała...
Jeśli dziś popołudniu będzie tak samo to mamy przyjść jeszcze raz,jeśli choć odrobinkę jej zelżeje to jutro rano dopiero.
Aha,i dostała jakiś silny przeciwbólowy lek.
Daliśmy ją do torby podróżnej,ale dzisiaj kupimy transporterek.Całą drogę w obie strony miałkoliła...