Co u nas ?
mamy 11 kotów. Dla 8 raczej marne szanse na dom.
Na działkach jest już tylko jedna wysterylizowane kotka - sukces. Pod blokami kilka - niewysterylizowanych - ale nie mamy ani sił, ani środków wszystkim kotom pomóc.
Pojawił sie rudy kocurek, brat Sisi, który kiedyś znikł, a teraz głoduje, wiec go dokarmiamy. Przychodzi z prawie niebieskim kolegą. Obaj są tacy chudziutcy. Do tego parę innych kotów przychodzi do nas pod okna na popas, więc im dajemy.
Gwiazdeczka ma astmę.
Misi już starość doskwiera powoli, bo często robi pod siebie.
Moja Citka ani nie tyje, ani nie chudnie. Zatrzymała się na wadze 13-14 kilo i stoi.
Benek po usunięciu zębów odżył. Musiały go bardzo boleć.
Sara i Lucek stale siedzą na dworze. Sara nie wraca po kilka dni do domu. Nie wiemy gdzie chodzi, bo nie można jej nigdzie znaleźć, gdy jej szukamy.
Oruś jest naszym domowym aniołkiem, prawie zawsze w domu i zawsze na moich kolanach .
Teosiowi sierść odrosła już prawie, tylko pogryziona twarz jest brzydka, ale on bardzo kochany. On i Fionka, maja problem z widzeniem i trzymają się razem

Filuś lubi uciekać z domu, bo za dużo dla niego kotów, ale cóż zrobić.
Pojawiło się maleństwo około 1-2 tygodnie. Karmiłyśmy je butelką i ma obecnie 2 miesiące i szukamy mu domku.
http://tablica.pl/oferta/2-miesieczna-d ... 3wODF.htmlI tyle u nas. Nic nowego w sumie
