*Lubelskie Tymczasy*

Anda pisze:MAUE podaj mi namiary na przelew, zapłacę akonto za coś od Ciebie co mi będzie pasowało

A jak nic nie będzie pasowało? :twisted:

żartuję.
Dziękuję bardzo.

Już piszę PW.

A na co kasa potrzebna, na tę sterylkę?
Bo nieco nie ogarniam tematu, mam tu niezłe zamieszanie zawodowo-uosobiste.

Sterylkę muszę jej zrobić na cito, więc wystawiłam bazarek, bo mi za zlecenie jeszcze nie przelali i mam sucho na koncie. :oops:

Trzymajcie kciuki. Jadę łapać czarną. Ledwo żyję, ale może mi nie zwieje.

Ciocie nic nie piszą, nic a nic :evil:

To nic, sama ze sobą popiszę.

Melduję, że kotkę załapałam i odstawiłam na zabieg. Właśnie otrzymałam tel, że już po zabiegu. Dobrze, że ją złapałam, bo za jakiś czas byłoby więcej kotów na tym świecie :evil:

Poza tym ok, tylko ma bagno w uszach

Kciuki nadal potrzebne za jej powrót do formy i za najbliższe dni.

Może i nie piszą, ale za to czytają wnikliwie :mrgreen:

.
Kasia, kciuki som :ok:

.
Pysio ma przepiekne dziewczynka, niech domek dobry znajdzie!

A jaka grzeczna, mówię Wam. Ona jest proludzka i wcale oswajać nie trzeba. To poniekąd zasługa załogi ze sklepu z roletami obok naszego salonu. Dzisiaj wszyscy się z nią żegnali, poprzytulali a ja wzięłam na ręce i do transportera. Nawet nie burknęła. Całą drogę samochodem też grzeczniutka. Aniołek

Mi głowa pęka od nadmiaru wrażeń dzisiaj, bo tylko latam i załatwiam. Na wieczór musiałam jeszcze drugi raz do lecznicy z Klarksem jechać, bo znowu gorzej. I tak turlamy się powoli. Jak dożyję do niedzieli to będzie cud.

Trzymaj się maue - dasz radę, młoda jesteś!!!!!!!!!!!!!!
Biedna Klarcia, kciuki za wyzdrowienie kocurrrry. :ok:

Dobrze, ze zdążyłaś z tą sterylką Czarnulki, za nią też kciuki :ok:

Oby jej się udało jak najszybciej znaleźć dom.

Za czarnulkę :ok:

I podobnie jak vip: nie piszę, ale śledzę.
Super, że tak szybko ta sterylka.

.
Może jeszcze by ją odrobaczyć przed domkiem?

Czarnulka to kochana kotka, naprawdę. Tylko by mruczała, ocierała się, a w końcu padła na łóżko i spała sobie. Niedawno pojechała do nowego domu. Trzymajcie kciuki. Są bardzo potrzebne.

I za mnie, bo mam mieszane uczucia...

Nie nadaję się do tego.

Trzymam za was :ok:

.

Nigdy nie ma pewności, nawet jak domek wydaje się super.
Ja mam zawsze mieszane uczucia i też stwierdzam, że się nie nadaję do szukania domów. Także rozumiem..
Ale jak ktoś tu wczesniej pisał, trzeba ufać ludziom.

koszka pisze:Trzymam za was .

Nigdy nie ma pewności, nawet jak domek wydaje się super.
Ja mam zawsze mieszane uczucia i też stwierdzam, że się nie nadaję do szukania domów. Także rozumiem..
Ale jak ktoś tu wczesniej pisał, trzeba ufać ludziom.

To pisała Anda. Przytaczała słowa mojej mamy, które dzisiaj po adopcji czarnulki usłyszałam ponownie

Czarnulka to taka kochana kicia. Korciło mnie, żeby u nas została. Ale jak wyszłam z pokoju i zobaczyłam, że mam nasikane na buty i po tym jak mnie moja małpa dziabnęła, zrozumiałam że raczej ciężko bym nam tu we trzy było. :evil:

Jak widac, mam podobnie :twisted:

, zawsze mam obiekcje.

Ciekawa jestem dlaczego Klarcia tak nie cierpi innych kotów, przecież byłoby jej lepiej. Nie siedziałaby sama w domu, zagadać byłoby do kogo. Dziwaczka.

Dobrze, że mój Wacław się przekonał.

Za 10dni będzie chwila prawdy, jak na zdjęcie szwów będzie mała jechać. I mam nadzieję, że moje obiekcje nie potwierdzą się wtedy.
Teraz muszę się skupić na pracy, więc awantury kocie i pilnowanie jednej i drugiej nie wchodzi w grę. Chociaż tamta to luzak totalny.

Nie wiem dlaczego Klara tak nie lubi innych kotów. Ona jest bardzo zazdrosna o mnie chyba, bo nawet o ludzi jest zazdrosna. Co już kilka razy pokazała. Siedzenie samej w domu jej chyba nie przeszkadza, bo większość czasu śpi, a jak nie śpi to bawi się, bo zawsze porozrzuca zabawki po całym domu.
Chociaż ja mam taką teorię, że zaakceptowałaby po czasie, ale raczej małego kota. Z Tigerem pod drzwiami grali w łapki i już po tygodniu zaciekawiona przychodziła go wąchać jak nosiłam go na rękach. Tylko ten narwaniec chciał się bawić i dał jej w głowę łapą to rzuciła się do ataku.

Trzymamy kciuki, żeby było ok. A ja staram się nie panikować

Straszne to jest. Ja się dziwię Wam, że dajecie radę. I dziwię się, że mi kwiatkowa zaufała i dała moją małpkę :twisted:

Oczywiście, ze trzymamy kciuki.
A jakie masz obawy? Co Ci się nie podoba u tych ludzi?

*Lubelskie Tymczasy*

Kto przegląda forum

Lubelskie Tymczasy