Dawaj, dawaj, bo na twoje miejsce są już dwa następne...
I dwójka do odłowienia
Tym razem chyba para kobitek się trafiła - bura na pewno jest baba, czarne chyba też, ale niestety oba mają taką sraczkę, że ciężko to stwierdzić na pewno.
Paskudnie, choć wygląda na to, że już trwa od jakiegoś czasu

Co mnie chyba pociesza...
W każdym razie, czarne jest koszmarnie opuchnięte pod ogonem i ciężko stwierdzić, o co biega. Ma w gratisie ostry kk z fajerwerkami - zaropiałe koszmarnie oczka, świszczący nochal, nadżerki i takie tam. Kiepskie mocno.
Bura wygląda z przodu zdrowo, z tyłu tylko ma problem.
No i pchły jak ruskie czołgi
Co tam jeszcze... bura ma charakter po Faxie. Tyle że głupia jest - we własną nogę tak się wgryzła, że aż się zakrwawiła. Nie wnikałam, czy krew z pyska, czy z pazura

Siłą jej musiałam tę łapę z pyska wyciągać
Faxe miał przynajmniej tyle pod kopułką, że się wgryzał w okolice
Ale koniec końców bura się (z rozpaczy chyba) rozmruczała na całego

Do wtóru grania w jelitach i pierdzenia
Baterii już tylko na jedną fotę starczyło

Przetarłam te oczy na tyle, na ile, zapuściłam krople. Na całym pysku strupów pozasychanych do odmaczania przez tydzień.
Oczy toto nawet ma, jak pogmerać trochę w tej ropie
Łapy i przednie i tylne też całe w pozasychanych glutach. Bida okropna

Rano wet, kciuki się przydadzą...