Byłam wczoraj "przypadkiem" na Śląsku i wprosiłam się do naszej Doktórki na kawkę

Oczywiście w bardzo ważnej sprawie - zobaczyć Bakiego "Naleśnika". Już po tygodniu w domku wygląda zauważalnie lepiej

Chodzi pokracznie, owszem ale bezproblemowo. No i bezbłędnie skacze! Doktórka wysnuła tezę, ze to nie uraz tylko krzywica - jak u dzieci. Analizując czas pobytu tych kotów u nas, jest to dość prawdopodobne

Niezbyt dobrze żywione, ciągle na antybiotykach bez żadnej sumplementacji, kupa czasu w izolatce - bez słońca

Nie dziwne, że są małe, krzywe i chorowite

Popiera tę tezę fakt, iż po podaniu vit. D i jeszcze jakiejś tam (zapomniałam jakiej

) Naleśnik wyraźnie lepiej chodzi. Muszę porozmawiać co nabyć dla Bajki i Rubi by je wzmocnić.
Baki chyba już na dobre zostanie przemianowany na Naleśnika, on tak pięknie ustawia uszy "na-za-piętnaście-trzecia"

Ogólnie jest bardzo pogniewany na naszą Doktórkę i coraz mnie "naleśniczy"
