Witam Wszystkich;
Nie wiem czy powinnam włączać się do waszej ostatniej dyskusji, ale odkąd mam u siebie Tiffkę staram się śledzić uważnie Wasz wątek (płaczę kiedy Wy płaczecie i cieszę się również z Wami np. z każdego zjedzonego posiłku kociaków). Kojarzycie mi się jako kochane osoby, usilnie pomagające sobie nawzajem oraz kochanym kociakom. To właśnie dzięki Wam mam taką kochaną nocną skrzeczkę jak Tiffka (ciekawe ile jeszcze nocy nie prześpię

).
Czytając ostatnia dyskusję, przypomniało mi się coś z mojego życia: miałam kiedyś grupę znajomych (myślę, że w przeszłości śmiało nazywałam ich przyjaciółmi) i cóż. Teraz chyba zbyt dobrze wiem, że słowo pisane jest odbierane przez każdego inaczej (przecież każdy z nas jest inny i no tego na co dzień dochodzą nam inne emocje). Kochane mieszkacie niedaleko siebie, uwierzcie mi czasem zbiorowa filiżanka gorącej czekolady może zdziałać cuda.
Ktoś mi kiedyś powiedział: szkoda czasu na niedomówienia (szkoda, że za późno

). Teraz jedyną moja radością są kociaki

, nawet nie jakiś "sukces" zawodowy.
Pozdrawiam Was wszystkie i proszę o wymizianie kociaków
Kasia, Tiffka i Maniuś
p.s. Mam nadzieję, że nie będziecie na mnie złe.