
A więć tak: jest to czarna, kilkuletnia (ciężko mi dokładnie określić ile - może 3 a może 6) kotka wyglądająca dokładnie jak pers, ze wszelkimi cechami rasy typu długa sierść, "płaski" nosek, duża, masywna, okrągła głowa i równie okrągłe, ogromne złote oczęta.
Znaleziono ją w spalonym domu w okolicach lasów na białołęce (warszawa), 5 km. od drogi. Prawdopodobnie ktoś ją w tym lesie porzucił (

Z obserwacji tymczasowej opiekunki:
Jest oswojona, łagodna, ma b.dobry kontakt z człowiekiem, jest przymilna, łasi się, lubi głaskanie, ale nie jest za bardzo przyzwyczajona do brania na ręce (po prostu po chwili zeskakuje). Zauważyłam też, że jest kotem „podłogowym” nie wchodzi na stoły i parapety (!).
Od siebie dodam jeszcze, że kocia (obecnie otrzymała imię Gracja, i zaczyna na nie już reagować


No i na koniec - pewnie najważniejsze - link do zdjęć: http://rajkom.waw.pl/koty/
więc jak? Persika anyone?
