Kocięta, te bez mam, malusie, oczka jeszcze nie wybarwione. Chcą ssać, ssą siebie wzajemnie. Koszmar
Kociaki podrzucane do schronu w różny sposób: pudełko z kociętami w śluzie schroniska, kocięta "powciskane" między prętami bramy w okolicach torów i psich kojców. Masakra.
Zaciągnęłam dług u weta na 10 szczepionek - 250zł. By te bez mam ochronić. Potrzebne jeszcze 6.
Potrzebne domy, nawet tymczasowe. Kocięta są cudowne. Różne, jest mała tri. Cześć niestety dziczeje. Te od dzikich kotek.
Sezon koci w pełni. Co robić???

Na pewno dziewczynki:

Chwilowo, bliżej nie określona płeć:


To te które udało się sfocić.




