

Są u mnie na tymczas.
Ich rodzeństwo zostało zabite

Zostały tylko one.

Chłopak czarno-biały i śliczna, biało- szara, rezolutna dziewuszka

Pęknie jedzą, kupa i sioo były już dzisiaj w kuwetce.
Są odrobaczone (Kasia była z nimi u weta ), mają lekki swierzbik, ale, jak powiedział mój wet, taki delikatny

Dzisiaj zdjęć niet, niech się przyzwyczają, co zresztą idzie w tempie błyskawicznym

Dostali dziś convalescence w proszku, Kasia kupiła też to samo, ale w saszetce, też zostało pożarte ze smakiem.
Opócz tego kurczak gotowany był pyszny

Objadły się maluchy, jak bąki.
Kupki były, sioo już trzy razy.
obiecywałam sobie, że w tym roku żadnych maluchów
