centrum Warszawy, przy dworcu centralnym (na Chałubińskiego), w samym
środku ogromnych szerokich ulic, błąka się kot. Nie jest dziki - przychodzi
na wołanie, łasi sie, przyjmuje pokarm z ręki, dał sobie zakroplić oczka.
Nie przeżyje tam długo - trzeba go oddać do schroniska, wyleczyć. Ogólnie
jest w dobrym stanie i chyba jest dość młody. Ale coś zaczyna się dziać z
oczkami. Nie mogę go tak zostawić. Mogę zafundować mu lekarza i leki przed
oddaniem do schroniska, ale sama nie mogłam go złapać i umieścić w
kontenerze. Potrzebuje fachowej pomocy lub informacji, gdzie można w
Warszawie oddać kota, do jakiegoś ludzkiego schroniska. Fundacja Azylu pod
psim Aniołem? inne miejsce? Macie jakieś doświadczenie, możecie pomoc -
proszę o kontakt. Dziś znowu tam pojde, mam nadzieje, że jeszcze będzie.