[CK]Diablica juz w nowym domku ;)

[Macho]

Hej
niedawno przygrnelam na tymczas kicie- czarna z plamka na szyi zostala znaleziona na ulicy ma okolo 4 miesiecy...jest PRZEKOCHANA! jest zaszczepiona, odpchlona, teraz przechodzi odrobaczanie.Kicia uwielbia biegac za sznurkiem no i za ludzka reka...glodomor z niej okropny byla strasznie wychudzona jak ja wzielam takze nie dziwie sie jej Szukamy dla niej odpowiedzialnego domku, w przeciwnym razie bedzie musiala wrocic do schroniskowej kociarni...a to jej nie posluzy... jest na prawde slodka i gdybym mogla chetnie bym ja sama zaadoptowala! Byc moze jeszcze dzis pojawia sie foteczki

[San]

Czekam na fotki

[Macho]

Hej opowiem wam troszke co tam u mnie slychac...wiec pobudke dziennie robie o 6:02...a co...nie ma spania dluzej niz ja! no...chyba ze mnie Duza wezmie do lozka...to pospie jeszcze godzinke...a wziac musi bo podobno tak miaucze ze sie wytrzymac nie da no..jak juz wyjdziemy z lozeczka to od razu lece na
dol do miseczki sprawdzic czy przypadkiem św.Mikolaj nie zostawil mi jakiegos kawalka
kurczaczka no i wtedy św. Macho schodzi i robi to czego nie zrobil
św.Mikolaj Nie pamietam dokladnie co mi sie snilo ale jak juz obie zjemy...(oczywiscie ona nie je mojego kurczaka!!) to wybieram sie na dokonczenie (chyba)slodkiego snu...(bo gdyby
nie byl slodki to po co mialabym do niego wracac? ) pozniej, kiedy sobie slodko leze, Duza (myslac ze spie)wymyka sie do
szkoly...zostaje w domu z bratem Duzej i takim...duzym potworkiem (mowia mi: zobacz- to piesek, on nie zrobi ci krzywdy...ale kto to wie czy mu cos nie odbije? :> ) kiedy Duza wraca ze szkoly(a co to takiego? tez chce kiedys z nia isc... )znow bawi sie w Św. Mikolaja( ta zabawa jest najlepsza na swiecie!! )karmi mnie tez sucha karma ale wole tego mieska sobie zjesc no...chyba ze z rana nic ineego
nie ma do roboty to troszke skubne...ale wole ja kopac i gonic po pokoju (bo taka okragla..fajnie sie kula po pokoju)
ja tam nie wiem ale ten kurczak chyba dalej zyje ! biore
go w lapy...gryze...rzucam...a potem na niego poluje...nie zeby zjesc tylko
zeby znow nim porzucac! (mowi mi: sadystka jestes! ) to samo robie z Duza (oprocz rzucania i
brania do lap ) pozniej sie bawimy... i bawimy..i dalej sie bawimy... Pozniej Duza gdzies znika...mowia ze idzie na spacer z PSEM i wroci..no to czekam...potem znow sie bawimy...(ale juz nie w Św.Mikolaja... )
poza tym jestem straaasznie ciekawska...za kazdym razem kiedy Duza wychodzi
z domu zawsze biegne do drzwi z mysla: " a moze teraz uda mi sie
wymknac??!! a Ona mi mowi :
"nic z tego malenka..nie ma szans" Poza tym to baardzo lubie siedziec na parapetach...no...lozka tez moga byc... ale nie grube
pierzyny bo sie zapadam i nic nie widze a musze widziec wszystko co sie
dzieje do tego wszystkiego jestem bardzo nowoczesna komputer
(telewizor w mniejszym stopniu) to dla mnie pestka...nawet umiem biegac za kursorem jak przydarzy mi sie cos nowego to dam znac...teraz ide sie polozyc spac...dobranoc

Tosia(tak na mnie mowia- cokolwiek to oznacza)

[Myszka.xww]

Hej Tosia

Ja jestem AnTosia. A to to oznacza, ze masz imie i tak beda Cie nazywac. My tez tu mamy piesa. Piesy sa fajne. Tylko z naszym sie nie da bawic, bo stary jest. Ale skaczemy mu po glowie. Nie boj sie piesa. Moze z twoim mozna sie bawic?

Trzymam lapki za wlasny dom dla Ciebie. Ja tez czekam. Duza mowi, ze znajdziemy. Ja jej wierze, bo jak mowi, ze kropimy oczy, to faktycznie kropimy. Niestety, zawsze wypada, ze moje.

Opowiadaj o sobie. Najlepiej duzo. I pokaz zdjecia


AnTosia

[San]

Chciałam fotki? No to mam

[Macho]

Antoska...piesy wcale nie sa takie fajne....wszyscy w domu go wprost uwielbiaja ale mi jakos nie przypadl do gustu...pierwszego dnia pacnelam go lapa...to bylo tak na przywitanie...od tego czasu jakos dziwnie na mnie patrzy...ale ogolnie juz coraz czesciej kolo siebie chodzimy...nawet czasem troszke sie pogonimy...ale jest wiekszy wiec ja sie mieszcze pod lozkiem a on nie...i mam ta przewage(!) tak jakos wole sie skryc zeby mnie nie ugryzl...
Kurcze...a ja myslalam ze tylko ja mam pecha...mi kropla uszka...podobno mialam swierzba i juz sa super czyste ale dalej kropla...podobno ma byc 10 dni czy jakos tak...no i tez mowia "kroplimy uszka" no i rzeczywiscie kropla...hm...musze Duza podpytac o domek dla mnie...taki staly...moze mi cos znajdzie...z racji ze jestem bardzo skromna, nie chcialam sie na razie pokazywac...ale jesli tak nalegacie...ktos mi chyba zrobil kilka fotek jak spalam...czemu nic o tym nie wiem? zgody nie dawalam...(?) no ale dobra juz dobra...popatrzcie sobie na mnie w koncu jest na co

[ryśka]

Fajny wątek masz, Diablico-Tosiu

Koopkę zrobiłaś?

[Macho]

Ryśka dzieki staram sie jak moge koopki nadal nie umiem zrobic...duza mowi ze to nienormalne zeby na 8 dni zrobic jedna koope...ale co jak ja nie umiem?! powiedziala ze dzis pojdzie po olej parafinowy i mi pomoze zrobic koopke...mam nadzieje ze sie uda bo mnie tez to juz chyba troszke meczy... dam znac czy mi pomoglo...

[Adria]

Co u maluszka? Zrobiła wreszcie koopala?

[Macho]

Kupki dalej nie zrobila...juz sie o nia bardzo martwie...bede ja teraz faszerowala olejem parafinowym...musi pomoc!

[San]

Tosia gryząca:

Piękna dziewczynka:

Tak się bawi:

...i tak:) :

[Macho]

ZROBILAM TO !!!! UDALO SIE !! eh....jak sie ciesze od razu lzej Duza w nocy nie wierzyla ze mi sie udalo...ale jak poczula to uwierzyla mowila ze sie nie dziwi ze tak czuc bo w koncu to tyle dni...dzis znow mam takie tluste jedzonko...ponoc troszke za malo(jak na jej oko;)) zrobilam wiec moze jeszcze cos z TEGO wyjdzie? ale ogromnie sie ciesze..... no i Duza jakas dziwnie usmiechnieta chodzi... ja to sie jej dziwie...czy to takie mile TO sprztac? z czego ona ma taka radoche...eh ci ludzie...chyba ich nigdy nie zrozumiem

[ryśka]

Śliczna jesteś, Tosiu. Moja Duża kogoś namawia, by Cię zabrał, ale mówi, że jeszcze nic nie wiadomo.
Pozdrawiam,
Filemon

[Macho]

Piekna jestem? dziekuje...Filemon.. namow ja zeby mi znalazla dobry domek...w sumie to moge tu zostac jeszcze kilka dni, ale warto juz sie za czyms rozejrzec...

[Macho]

hej hej hej to znow ja cieszycie sie pewnie no nie ? wiec napisze wam jeszcze troszke o mnie... otoz...znalazlam nowe miejsce do spania koldra...pytacie co w tym nowego ona nie moze byc tak po prostu rozlozona...musi byc zlozona na pol...wtedy ja w niej nurkuje...dzis Duza nie umiala mnie przez to znalezc jak wrocila ze szkoly... kiciala i kiciala....myslala ze przyjde ze strychu...a ja taka zagrzana na lozku siedzie hehehe ale byla zdziwiona.... ...noce juz spokojniej mijaja... potrafie spac cala noc grzecznie...(no moze z wyjatkiem kilku nocy, kiedy chcialam sie bawic o 3 w nocy...no co no..??to bylo silniejsze ode mnie! a Duza nie miala wyjscia )hm....dziwne ale zawsze rano...jak Duza sie budzi...patrzy na mnie takim slodkim wzrokiem...takim...wyglada to jak : bo widzi jak patrze na nia swoimi oczyskami z odleglosci nie wiekszej niz 5 cm strasznie ja ten widok cieszy bo podobno nigdy nie spala z kotem(a jak miala spac skoro go nigdy w domu nie miala?!) baaardzo ja cieszy jak w nocy ja obudze bo...musze ja troszke lapkami po twarzy pomiziac... smieje sie wtedy i znow patrzy na mnie tym swoim slodkim wzrokiem....podobno od czasu jak z nia spie to nie potrzebuje koldry bo wystarczam ja no... to trzeba przyznac..potrafie zagrzac czlowieka...az do czerwonosci poza tym to znalazlam sobie nowe miejsce do obserwacji...bardzo podoba mi sie siedziec na najwyzszej szafce w kuchni....tam jest super Duza przyniosla do domu ostatnio puszki z jedzeniem...nie moge jesc tych Kitekatow bo sa ponoc malo wartosciowe(tylko 4% mieska!:()...przyniosla mi takie pyyyyyszne z Leonarda...(90% mieska i 10% tego innego czegos z czym dana puszka jest np.ryba)mmmmm palce lizac hm....to chyba na tyle...teraz ide sie drzemnac pod kolderke...tak tam cieplutko...aha...no i dzis wystawilam nosek na podworko !! ale pod koldra cieplej jak macie pytania- piszcie, na wszystkie odpowiem...eh...takie juz zycie gwiazdy....