Wczoraj byłam w sopockim schronisku robić zdjęcia psiakom umieszczanym później na dogomanii. Mam też trochę zdjęć kotów i potrzebuję pomocy w poruszaniu się po miau.
Los kotów w schronisku jest zbyt okrutny i nie daje mi spać, więc błagam pomóżcie.
Trzy maleństwa, na razie mieszkają w biurze i mają ciepło i miło, ale co dalej ..................

Młode koty, już trochę dzikie, ale jeszcze można je uratować


Jest też całe mnóstwo dorosłych kotów. Przepraszam, ale nie mogłam zrobić im zdjęć, to by było jak dawanie im nadziei, której dać im nie mogę. One nawet nie chcą podawanego przez kraty jedzenia, chcą tylko, żeby ktoś je dotykał, ktoś z nimi był. Koty nie są tam głodne, są dobrze leczone, ale ich życie jest tak przeraźliwie smutne, nie mogę zapomnieć jak stałam na podwórku i wsród szczekania, ujadania psów usłyszałam cichutkie miauknięcie, one nie powinny tak żyć. Kot to dumne stworzenie, a one błagają o jedno ludzkie spojrzenie, o chwilę zainteresowania.