Przywieziona przez swoją "panią" która własnie wyjeżdża za granicę i niestety nie może zabrać swoich kotków ze sobą. Drugi kotek był troszkę dzikszy i przy próbie zabrania go z domu do auta uciekł "w pole" i już nie wrócił


Niestety wydaje mi się, że z łapką Zuzi bywa czasami gorzej, czasem wogóle na nią nie staje, podkula ją pod siebie, czasem łapka badzo się wykręca

Pierwsze dni w schronisku były dla niej trudne, z nikim nie umiała się dogadać, nie chciała jeść. Teraz jest jednym z kochańszych kotów. Ciężko jej zrobić zdjęcie bo tak się pcha do mizianek. Pięknie mruczy i ćwierka do każdego, przytula się i prosi by ją zabrać. Ma niesamowicie piękne dymne futerko na którym widać gdzie niegdzie prążki i niesamowicie seledynowe oczy w których można sie zakochać.
Zuzia jest wysterylizowana. Mam też nadzieję, że niedługo uda mi sie ją zaszczepić.
Ponieważ tak pięknie udało mi się wyadoptować Maciejka, liczę, że w opolskiej Zuzi też się ktoś forumowy zakocha i znajdzie w swoim serduchu dla niej miejsce

A to jest "moja" Zuzanna:



Popatrzecie w te rozanielone oczyska
