Bezdomna kotka przyniosła w piatek do znajomych kociątko, jednodniowe. Przygarnięto ją razem z maluszkiem, dostała swoje posłanko i miseczki a następnie kolega mojego średniego dziecięcia wyruszył na poszukiwania czy aby gdzieś jakieś nie zostało chociaż kotka nie wyrażała zainteresowania dalszymi wyprawami. Porozglądał się po okolicy i przyniósł drugiego, płaczącego z głodu, maluszka (mamusia zapomniała ile ma dzieci?!). Wszystko jest fajnie, znajomi zgodzili sie zatrzymać rodzinkę ale tylko do czasu (chłopak, który znalazł drugiego malucha, jest potwornie uczulony na zwierzaki, dlatego tylko od lat dokarmiają okoliczne bezdomniaki a w domu mają tylko rybkę). Maluchy, jak dobrze pójdzie będa mogły tam zostać tylko do czasu osiągnięcia stosownego wieku aby znaleźć swoje domki a mamusia powędruje na sterylkę i też dobrze by było jakby dom znalazła. Mamusia jest bura w cętki a maluszki mają jakby podłuzne a nie poprzeczne paski (na razie mało co widać). Wiem, że trudno znaleźć odpowiednie domki dlatego zaczynam poszukiwania już teraz, póki czas. Komu śliczną, buraskową kocinkę? Można trzy hurtem

Ostatnio edytowano Śro paź 04, 2006 9:34 przez
Tweety, łącznie edytowano 2 razy