Ebi - kot nad koty w drodze do swojego domku :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 21, 2006 12:53 Ebi - kot nad koty w drodze do swojego domku :)

Historia Ebiego zaczęła się tutaj:
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44767

W tamtym odcinku udział brali także Bramka - siostra i Mundi - brat. Drugoplanowo Walery i Konik - wujowie i gościnnie Asesor, Markiza. Oraz cała masa cioć i wujków, w roli... czy ja wiem? statystów? widowni? gości?

Ale wątek rozrósł nam się niemiłosiernie, zrobił się z niego serial, bez mała brazylijski, no i osoby, które na niego wchodzą, zanim doszukają się info o Ebim to gubią się w ilości kotów, jakie przewijają mi się przez dom :)

Zatem:
tadam, w roli głównej, gwiazda tego odcinka - Ebi

http://img58.imageshack.us/img58/8213/ebi2ez2.jpg
http://img58.imageshack.us/img58/7917/ebi3ir4.jpg
http://img62.imageshack.us/img62/4171/ebi4sl6.jpg
(ciocie umiejące wstawiać zdjęcia prosimy o miniaturkę...)

Rola Ebiego zmieniała się z czasem: najpierw grał kociaczka wielce dzikiego i miałam z nim ogggromne kłopoty, na przykład przy podawaniu leków. Jak prawdziwa gwiazda syczał na mnie i prychał, bronił rodzeństwa i bardzo przekonująco grał dziką bestię.
Z odcinka na odcinek jednak się cywilizował, a teraz jako pierwszy melduje się w łózku wieczorem, gdy pościelę, rano na głaskanie po budziku, no i oczywiście pierwszy przy miskach.
Jest chłopcem około 4 miesięcznym, dwa razy zaszczepionym i trzy razy odrobaczonym. Bardzo dobrze dogaduje się z innymi kotami.
Dalsze szczegóły z życia naszej gwiazdy w następnym odcinku.
Ostatnio edytowano Pon sie 28, 2006 19:37 przez sibia, łącznie edytowano 1 raz
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 21, 2006 13:44

Myślę, że nie miniaturki, a prawdziwe Futbolkowe zdjecia tu potrzebne są

Obrazek
Obrazek
Obrazek

EBi oczywiście jest kotem szukającym swojego człowieka. Szukającym domku na całe życie, pełnej miseczki, kolanek i rączek do drapania.
Szuka i szuka
i zupełnie nie wiemy czemu taki piękny i kochany kot nie możne znaleść swojego kącika na świecie...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon sie 21, 2006 14:17

Ebisio jest kotem niezwykłym. Z jednej strony - łagodny, nieśmiały, troszkę nawet bojaźliwy. Taki mały chłopczyk z czapeczką ;).
Z drugiej - podstaw mu piórka (najlepiej te made by Tajdzi) - pitbul... Pamiętam, bawiłam się kiedyś z nim piórkami, kiedy siedział na krześle - i ciagnąc piórka ciągnęłam uwieszonego na nich zębami Ebiego z krzesłem razem 8O .... Wtedy dokładnie widać, że to kot bojowo-rozrywkowy, a jedna z jego łatek przypomina podbite oko ;).

Ebisio doskonale dogaduje sie też z innymi kotami - to chyba ważne, jeśli chciałby wziąć go ktoś, kto ma już rezydenta :).

A ja najbardziej lubię to zdjęcie:
Obrazek
Mały jest na nim taki smutny :(. On już naprawdę BARDZO DŁUGO czeka na swojego Człowieka...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sie 21, 2006 18:53

to ja dopiszę może też parę słów o Ebim. Faktycznie, na tym zdjęciu wyżej jest smutny, ba, refleksyjny nawet. Uczciwie trzeba przyznać, że zdarza się to raczej rzadko... ;)
Ebi jest kociakiem prawie idealnym - lubi sobie solidnie pospać, zwłaszcza w deszczowe dni przybiera malownicze pozy i śpi jak suseł. Z drugiej strony tak, jak pisały dziewczyny, na widok piórek dostaje małpiego rozumu i może za nimi ganiać bez przerwy godzinami.
Inną jego ulubioną zabawką są niestety szczury z herbaty, więc nauczyłam się sprawdzać dokładnie, czy nie mam mokrej i okropnej torebki którą trzeba upolować w kubku, gdy wychodzę.
Ebi jak w obrazek wpatrzony jest w mojego kota Walerego, który odwdzięcza mu się wylizywaniem całego EBiego i tym, że pozwala mu spać na sobie (Ebi układa się w poprzek Walerka) w ulubionym hamaczku.
no dobra, na razie tyle, musze sprawdzić, czy zjadły kurę z kaszką.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto sie 22, 2006 11:21

Ebisiu, piękny kawalerze, hop na pierwszą stronę!
Opowiedz, co tam ostatnio nabroiłeś?
Wczoraj było chyba trochę biegania z tymi małymi, którym tak naprawdę powinienies już zwolnić miejsce, prawda? Jesteś dla nich dzielnym małym wujem? Podobno na początku, kiedy się jesczze tak strasznie-strasznie bały (teraz już boją się tylko strasznie ;) a i to głównie panna), to je bardzo zachęcałeś i dodawałeś otuchy? Mój kochany chłopiec... :1luvu:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto sie 22, 2006 18:30

no tak. Ebi jest leniuszkiem i dziś zobaczyłam, że już dwóch wujków wykorzystuje do dbania o higienę osobistą.
Dziś dokładnego wylizania Ebisia od stóp do głów dokonał Konik, co jakiś czas przyprawiając mnie o palpitacje, bo łapał Ebiego za gardło i udawał, że chce przegryźć...
Ebi był zachwycony, jak przytknęłam do niego ucho, żeby sprawdzić, czy żyje to usłyszałam wieeeelkie mruczenie :)
lecę do kuchni, jakaś niszczycielska siła tam działa, cdn.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 23, 2006 11:38

up!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro sie 23, 2006 12:10

zostałam dzis opacana :D
delikatniei bez pazurków, ale leżałam na łóżku i NIE GŁASKAŁAM kota.
Takie marnotrastwo rąk, które się mogły w końcu czyms pożytecznym zająć.
Ebi przywołał mnie do porządku, nauczył dobrej roboty i pozwolił iść do pracy.
Czy ktoś chciałby mnie zastąpić w porannym głaskaniu?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw sie 24, 2006 7:31

Do góry chłopczyku mój kochany!

Doooomkuuuu! przybyyyywaaaaaj!

(echhh, żebym ja Cię mogła wziąć....)

i nikt do nas nie zagląda :(

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw sie 24, 2006 19:22

Ja do Was zaglądam, myślę o Was.
I wiem, ze domek się znajdzie, bo domki zawsze sie znajdują.
Trzymam więc kciuki, zeby jak najszybciej. Bo Ebi jest piękny :love:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sie 24, 2006 22:33

On jest bardzo podobny do mojej, tfu... juz dawno nie mojej Fortunki.
Oczka takie same i futerko prawie identyczne.
Fortunka już od prawie roku uszczęśliwia swoich opiekunów.

Jestem przekonana, że Ebi - to taki kot do uszczęśliwiania. :D
Tylko niech ten potencjalny człowiek do uszczęśliwienia wreszcie na ten wątek zajrzy.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pt sie 25, 2006 8:44

Ebisiu, twój barciszek przesyła ci pzodrowienia i ma nadzieje, że Ty również znajdziesz swój własny fajny domek i Swoich Własnych Fajnych Dużych.
Oto codzienne rozrwyki Mundka.

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Fajnie ma nie?
Nic się nie martw, ty też będziesz miał fajowsko, jak ktoś tu zajrzy i pokocha cię na zabój :D
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt sie 25, 2006 18:54

tanita, dziękuje za wstawienie zdjęć :)
Mundek w nowym domku wzbudza entuzjazm i okrzyki zachwytu, zrobił się ponoć mega miziakiem i jest bardzo propsołeczny.
zaczynam węszyć u mojego Walerego jakieś mega talenty wychowawcze, wszystkie kociaki, które wychowywał są super pociechą w nowych domkach.
Co będzie jak Ebi pójdzie do domku, po długim treningu u Walerka? trudno będzie oczy od niego oderwać i ręce.
Własnie mi się ganiają pod stołem jak stado słoni, kochane kociaki.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 26, 2006 12:41

up!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob sie 26, 2006 17:51

Co to jest za kot niemożliwy...
Dziś po baaardzo długim czasie nastał u nas dzień porządków.
Powinnam sprzątać, zamiast pisać, bo nawet w połowie nie jestem, ale wyjątkowo nie mam obaw, czy skończę, mam bowiem super nadzorcę...
Ebi nie dość, że nie boi się odkurzacza, to jeszcze jak zmywałam mopem podłogę to chodził za mną krok w krok i sprawdzał, czy aby dokładnie myję...
teraz siedzi na oknie i chyba mi daje do zrozumienia, że wymagają mycia w trybie pilnym.
Czy jakiś pedant, który ma porządek w domu mógłby mnie wyzwolić od tego nadzorcy????
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości