Przypomnę, ze Julka to kotka niezwykle miła dla ludzi, zaś nielubiąca innych kotów. Czarna, o wyjatkowo askamitnej sierści.
Kotka o której teraz piszę jest podobno identyczna, tylko trochę starsza, stąd podejrzenie koligacji (adres też sie zgadza). Mieszka na Pradze, gdzie miedzy blokami.
Jest chora, ale szczegółów na razie nie znam - prawdopodobnie po prostu silny kk. Nie wiadomo też, czy jest kastrowana. Pani Ewa, która prosiła mnie o umieszczenie ogłoszenia dowiedziała sie o tej chorobie dopiero dziś od sąsiadki, sama na razie nie może sie tym zająć, bo się pakuje...
Pomóżcie...
Kto przygarnie i wyleczy? Znajdzie jej kochajacy domek?
EDIT: dziś kotka trafiła do nas. I... po pierwsze nie jest bardzo chora, na pewno lekki katarek. Nie chce jeść, jeśli nie ruszy do rana, to zbadamy krew. Ma brudne uszy, wnikliwa analiza czy to świerzb pewnie jutro, na razie nie chcę jej dręczyć. I łupież, powinien na dobrej karmie zniknąć.
Na razie dostała leki, też Frontline.
Jest zabiedzona bardzo, waży tyle co moja najmniejsza (5-miesieczna...)
Ma ok. 3-4 lata, zęby ma piękne, oczy też. Po odpasieniu będzie kot na schwał.
No i najciekawsze - jej mama wyraźnie przespała się z PERSEM, kotka ma wyraźnie spłaszczoną mordkę i przedłużone, piękne futro. Jest miła, ludzi się nie boi, na koty fuka, ale bez przesady...
Nie wiem, czy to naprawdę matka Julki, ale tak czy inaczej jest śliczna!
KOMU czarnego półpersa do odpasienia??? Potrzeba pilnie domku, choćby tymczasowego...

http://upload.miau.pl/1/45511.jpg
http://upload.miau.pl/1/45512.jpg
http://upload.miau.pl/1/45513.jpg
http://upload.miau.pl/1/45514.jpg
http://upload.miau.pl/1/45515.jpg