
viewtopic.php?f=13&t=175818
Na wątku piszę o Lucy i Chmurku, one są z hucianego grodu, tak to określę, aby się chociaż trochę zgadzało.
Oba koty są cudowne, ale każde inne. Lucy ma chore oczka, być może do końca życia będzie miała z tym problem. Poza tym jest śliczną szylkretką, zdrową , wysterylizowaną, przetestowaną. To bardzo spokojna kotka, ma około dwóch lat, lubi się bawić, ale sama. Nie przepada za towarzystwem innych kotów, chociaż żyje w stadzie i konfliktów nie ma. To wyjątkowo proludzka kotka, uwielbia przytulanki, potrafi całą noc spać na kołdrze przytulona do mnie. Mruczy przesłodko. Jest kocią kluseczką, futerko ma piękne, błyszczące, mięciutkie, sama rozkosz głaskać tę kotkę.
Chmurek to biały kocurek z ciemnym ogonkiem i paroma ciemnymi plamkami na główce. Nie ma jeszcze roku. Został wykastrowany, przetestowany, odrobaczony i odpchlony. Nic mu nie dolega, nie trzeba było walczyć z kk czy świerzbem. Żył w kiepskich warunkach, bo w piwnicy, w dodatku w bloku tuż obok skrzyżowania dwóch niezwykle ruchliwych ulic. Dostawał jeść, cieszył się sympatią mieszkańców, ale w największy mróz zamknięto okienko piwniczne
