Kotka Mruczusia traci dom :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt maja 30, 2014 14:49 Kotka Mruczusia traci dom :(

Witam! Poznajcie historię Mruczusi (przedtem Szarusi, ale to nieistotne). Bura koteczka pojawiła się na osiedlu późną jesienią lub zimą. Rzadko ją było widać, przezimowała w piwnicach. Wiosną zaczęła wychodzić i zaczepiać ludzi, prosząc o głaskanie, o pieszczoty, mruczała i przymilała się. Udało się ją wysterylizować i umieścić w TDT, na krótko, bo tam było sporo zwierząt, które kotka atakowała (mozliwe, że ze strachu - najlepszą obroną jest atak). Udało jej się znaleźć DS na moim osiedlu - spokojne zrównoważone małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem. Po 2 miesiącach dostałam wiadomość, że mam szukać kotce innego domu - zaczęła załatwiać się poza kuwetą, na chodniku, także zdarzyło się na łóżku dziecka. Za radą ASK@ zasugerowałam, żeby najpierw wykluczyli ew. chorobę. Kotka jest podobno zdrowa, tylko jak to okreslił wet "pobudzona jak przy rui", wet dał Proverę, bo sugerował, że może jest trzeci jajnik, albo że to zazdrość. Pani domu mówi, że kotka akceptuje ją, wszędzie za nią chodzi, innych domowników zdarza się jej pacnąć łapą - jej nie. Zauważyła, że kotka "brudzi", kiedy pani zajmuje się dzieckiem, a nie nią.
Pani najpierw prosiła o rady, jednak kolejnego dnia stwierdziła, że oboje z mężem zwątpili już w poprawę zachowania kotki :(
Nie wiem, ile mam czasu, obawiam się, że niewiele :( Nie mam gdzie jej zabrać. Do siebie nie mam szans. Nie mam znajomych niezakoconych albo na tyle cierpliwych, że jeśli powiem im o powodach oddania kotki, to zechcą taki "problem".

Tu koteczka od razu po zgarnięciu z ulicy
Obrazek

Tutaj po sterylce, w TDT
Obrazek

Tutaj w DS, z którego musi odejść :(

Obrazek

i jeszcze, w łóżku z dzieckiem
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Pt maja 30, 2014 16:13 przez merlok, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Pt maja 30, 2014 15:11 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Smutne jest to,że ludzie nie walczą o zwierzaki ,które ponoć kochają.

Podniosę kociczkę.
Piękna jest
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56024
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 30, 2014 15:13 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

ASK@ pisze:Smutne jest to,że ludzie nie walczą o zwierzaki ,które ponoć kochają.

Podniosę kociczkę.
Piękna jest


Dziękuję :1luvu:
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Pt maja 30, 2014 15:39 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Z wpisu zrozumiałam, że wet nie zrobił badań tylko za "jajniki " postawił. Fajny. Ludzie też nie mają swego pomyślunku skoro ciebie nie posłuchali. Macanie i gadanie nigdy kotu nie pomogło. Zamiast pomóc rodzinie w rozwiązaniu problemu to jeszcze im dołożył głupoty.
Smutne
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56024
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 30, 2014 16:16 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Obrazek

Dodałam zdjęcia w pierwszym poście. Na nich widać trochę jaka cudna jest, kolor nie całkiem szary, z takim rudawym refleksem gdzieniegdzie :1luvu:
Pani domu wyjechała na kilka dni. Pan napisał, że Mruczusia załatwia się do kuwety... Pewnie to rzeczywiście zazdrość o uwagę Pani, pewnie można to jakoś rozwiązać... ma ktos jakieś doświadczenia?
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Pt maja 30, 2014 16:27 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

merlok pisze:Obrazek

Dodałam zdjęcia w pierwszym poście. Na nich widać trochę jaka cudna jest, kolor nie całkiem szary, z takim rudawym refleksem gdzieniegdzie :1luvu:
Pani domu wyjechała na kilka dni. Pan napisał, że Mruczusia załatwia się do kuwety... Pewnie to rzeczywiście zazdrość o uwagę Pani, pewnie można to jakoś rozwiązać... ma ktos jakieś doświadczenia?

A może pani zbyt nerwowo reagują na kotkę. Pilnuje jej, mało uwagi poświęca zamiast pogłaskać ją jak już dzieckiem się zajmuje. Wystarczy pogadać czasem, spojrzeć. Może pilnując czy nie załatwia się gdzieś po kątach "zaszczuła" ją deczko psychicznie.
A może dziecko jest zbyt głośne i natarczywe, zbyt wiele sobie pozwalające. Koty nie zawsze to lubią. Dla nas, postronnych ludzi, może wydawać się,że jest wsio dobrze.
A może choroba jest w kotce albo w rodzinie. Lub źle się dzieje i mają kłopoty. Wyjazd pani, głównego jojczaca, uspokoił oboje. Pana i mała.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56024
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 30, 2014 16:51 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Zaznaczę i podrzucać będę, bo ani miejsca, ani pomysłów jak rzecz rozwiązać nie mam. A pani wyjechała sama czy z dzieckiem?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt maja 30, 2014 17:48 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Pani wyjechała sama. To spokojni i zrównoważeni ludzie. Nasze córki są w jednej grupie w przedszkolu, ta rodzina mieszkała przedtem w bloku, na mojej klatce, dziewczynki czasem się razem bawiły, ja nieraz z panią rozmawiałam na różne tematy. Pięciolatki bywaja hałaśliwe, fakt, ale wiem, że dziewczynka kotce nie dokucza ani nic takiego. Od kilku miesięcy rodzina mieszka w nowym mieszkaniu, wszystko nowe, czyste, po remoncie. Kotka -na to wyglada - wybrała sobie panią, chodzi za nią, wciska się aby byc jak najbliżej, siada na kolana, pani oczywiście pozwala, głaszcze, zajmuje się. Pani mówi, że wydaje jej sie, że kotka brudzi wtedy, gdy pani nie zajmuje się nią, a dzieckiem. To kilka razy zauważyła.
Ta kotka będzie miała złamane serce :(
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Pt maja 30, 2014 18:41 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Biedna kicia :(
Moze jakiegos zwierzecego behawiorysty poszukac, tylko obawiam sie, ze ci ludzie juz kitke skreslili :?

Podrzuce :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt maja 30, 2014 19:45 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

A próbowali obróżkę albo do kontaktu Feliway?
Edytko może ryśka będzie mogła pomóc, widziałam , że była na jakimś wydarzeniu dzisiaj :ok: :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt maja 30, 2014 19:53 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

alab108 pisze:A próbowali obróżkę albo do kontaktu Feliway?
Edytko może ryśka będzie mogła pomóc, widziałam , że była na jakimś wydarzeniu dzisiaj :ok: :ok:


Alu, wspominałam Pani o obróżce.

Jaka Ryśka?
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Pt maja 30, 2014 20:47 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

ryśka (małą literą ma nick) to behaviorystka z Bielska-Białej. Niedawno urodziła syna, ale zagląda na forum. Ona dobiera odpowiednie dla tego konkretnego kota i sytuacji kompozycje kropel Bacha, żeby łatwiej kotu było zaakceptować sytuację. :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt maja 30, 2014 21:33 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Edytko odbierz Pw :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon cze 02, 2014 14:30 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

Dziewczyny, od wczoraj Szarusia w nowym domu... Z fb zgłosiła się osoba (okazało się później że się trochę znamy, to małe miasto). Nie piszę dużo, aby nie zapeszyć - ale ona i jej mąż znają całą sytuację i są zdecydowani dać kotce czas i cierpliwość. Tylko tyle na razie , bo, tak jak wspomniałam - nie zapeszyć. :)
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Pon cze 02, 2014 14:31 Re: Kotka Mruczusia traci dom :(

A gdyby potrzebowali fachowca, to mam juz namiary na rysię, dziękuję :)
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 129 gości