Pani ta powiedziała, że nie będzie sprzątać kuwety i kocich włosów i nie sprzątała.
Teraz do pani na święta przyjechał syn z Włoch, posprzątał dom, posprzątał po kocie i sprzątnął też kota.
Tzn. wystawił go za blok.
Kota spotkała sąsiadka i wpuściła go na klatkę, bo wiedziała, czyj jest.
Ale że mieszkanie było wysprzątane z wszelkich włosów, kot po powrocie (bo pchał się do mieszkania za wszelką cenę) został 3 dni temu umieszczony na balkonie (!!!)
Syn myślał, myślał, i wreszcie zadzwonił do mojej znajomej karmicielki, żeby zawiozła mu go do schroniska, bo on może na tym balkonie marznie, ale do domu już nie wejdzie nigdy.
Karmicielka zabrała go na dom tymczasowy, przed chwilą go przywiozłyśmy.
Kocurek trochę przestraszony, ale spokojniutki, daje się głaskać, chce na kolana. Bardzo ładny i właściwie naprawdę zadbany- gładki i lśniący.
Na szczęście wykastrowany.
Wydaje mi się, że najbardziej podobny do brytyjczyka, ale ja na rasach bardzo mało się znam. W każdym razie sporych rozmiarów, krępy, zbity w sobie, futro bardzo gęste.
NO jednym słowem kot doskonały.








