Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lis 07, 2013 18:32 Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Witam Wszystkich.


Szczególnie źle mi jest, że pobyt na tym forum muszę zacząć od tak przykrej sprawy :(

Najprawdopodobniej muszę się rozstać z moim ok 8 miesięcznym kocurkiem.

Powód jest trywialny - sika na łóżko.

W grę wchodzi raczej DOM WYCHODZĄCY.

Poniżej przedstawię problem. Kotek został uratowany i był leczony ( o tym opowiem potencjalnemu zainteresowanemu). Jest już w 100% zdrowy. Problem zaczął się kilka miesięcy temu. Myślałam, że to pęcherz (zdrowy), nerwica (bynajmniej zdenerwowany nie jest), kwestia choroby (miał biegunkę - problem z sikaniem po rewolucjach żołądkowych nie ustał), żwirek.

I trafiłam w 10tkę.


Problemem był ŻWIREK.

Żwirek został zmieniony. Przez jakiś czas był spokój. Nagle problem wrócił.
Okazało się, że chodzi o czystość w kuwecie.

Kocurek jest strasznym czyściochem. Jeżeli jest zbyt brudno załatwia się na łóżko. Nie jest to złośliwość - na łóżku po prostu mu jest fajnie sikać, wszystko wsiąka, kocykiem można zagrzebać...



Żeby nie powiedzieć pass, postawiłam drugą DUŻĄ KUWETĘ.
Był spokój, kotek jest z tych co siku robi do jednej , kupkę do drugiej.


Natomiast dziś znowu okazało się "za brudno" - po porannym gruntownym wyczyszczeniu kuwety (co rano i wieczór to robię), wyszłam do pracy. Po powrocie zastałam plamę na łóżku (łóżko mam już zabezpieczone gumowym prześcieradłem... więc "ucierpiał" tylko kocyk). Kuweta faktycznie była brudna. W jednej były 2 kupy, w drugiej 3 kule siuśkowe.


Nie jestem w stanie zakuwetować całego mieszkania - na kolejną kuwetę po prostu nie mam miejsca. Z drugiej strony nie mogę zamykać kota - istoty przestrzeni- na czas pracy w pokoiku z kuwetą.

Dlatego myślę, że najlepiej byłoby mu znaleźć nowy , wychodzący domek. Zresztą wychodziłby on na zewnątrz bardzo chętnie - ja mieszkając przy ruchliwej drodze, na ostatnim piętrze w bloku nie jestem mu w stanie tego zapewnić.

Po prostu jego styl bycia nie pasuje do naszego :(

Trochę o nim:

wiek: 7-8 miesięcy.
KASTROWANY
odrobaczany, odpchlany, zaczipowany.

Charakter: kot bardzo kontaktowy, do obcych podchodzi z rezerwą, ale jak przełamie pierwsze lody, to generalnie jest pierwszy na kolanach. Straszny łakomczuch - zjadłby dosłownie wszystko, nawet brokuła. Mruczy fantastycznie głośno. Lubi być przy człowieku. Nie ma dla niego miejsc niedostępnych, wszędzie wskoczy. Nie ma jakiś narowów - nie pacnie łapą z pazurami, bo takie ma "widzi mi się".

Wygląd: tradycyjny buras cętkowany, o dużych przenikliwych, żółtych oczach.

Tak jak pisałam, kocurka wadą jest jego przesadne obrzydzenie do zabrudzonej kuwety, a ja nie mam gdzie zainstalować kolejnej kuwety, i czyścić jej 3 razy dziennie - wystarczy że robię to zaraz po przebudzeniu, i zaraz przed snem.

Uważam, że nie ma co męczyć zwierzaka, którego problem z załatwianiem się ustałby na zewnątrz (i wymykaniem się za drzwi), i siebie, będąc na niego bezpodstawnie złą.

Sprawę transportu mogę starać się ogarnąć. Umowa adopcyjna - jak najbardziej.

Najchętniej dom wychodzący, albo dom w którym ktoś zawsze jest i może przypilnować zawartości kuwety.


Powtarzam - kocurek WYKASTROWANY.

Zainteresowanych proszę o kontakt mailowy:

bratni_zew@popczta.onet.pl

lub telefoniczny:
512 610 271 (może być też SMS).

Kotek przebywa w Krakowie.

Byłoby mi miło, gdyby znalazł się kochający dom w jakimś gospodarstwie agro. Wśród innych zwierząt. Kocurek dobrze dogaduje się z innymi kotami (jest chętny do zabawy) oraz psami.

Pozdrawiam :(

Marzena

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Czw lis 07, 2013 20:06 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Obroża Settle Down, Krople Bacha, Behawiorysta - rozumiem, ze to wszystko też było załatwione?
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 07, 2013 20:29 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

I Feliway.

Oraz L- Tryptofan.


Problem powtarzam nie jest psychiczny. Nie chodzi o nerwicę. Na początku myślałam, że może chodzi o psa, ale to jest najlepszy "funfel".

Przyczyną jest żwirek (musi być drobny bentonit, żaden pellet), czary dopełnia niewyczyszczona kuweta.


Mi nie zależy na pozbyciu się kota, mi zależy na znalezieniu takiego wyjścia, by było mu lepiej :(
A przetestowałam już chyba wszystkie możliwości :(

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Czw lis 07, 2013 21:33 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Dopytam: kto stwierdził, że kot jest zdrowy w zakresie behawioralnym?
Druga rzecz:
rozumiem, że jak wychodzisz z domu, to kocieł zostaje sam?
Jeśli tak, to może mogłabyś mu np. na ten czas stawiać "awaryjną" kuwetę?
Nie wiem, ale wydaje mi się, że da się coś jeszcze zrobić.

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Czw lis 07, 2013 22:16 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Obstawiam , ze kot jest chory i poprzez sikanie do łóżka pokazuje , ze coś mu dolega.Nie musi to być pęcherz.
Moj kot 8 lat sikał do łóżka , przez te wszystkie lata kot zachowywał sie jak u Ciebie . Tez myślałam , ze mam mega czyściocha , tym bardziej , ze w badaniach nic nie wychodziło przez te lata, co by mogło niepokoić.. Pozniej długo myśleliśmy , ze behawioralne . Okazało sie po 8 latach , ze to popsute zęby od środka powodują ból i kot sikał do łóźka . Zęby z zewnątrz wyglądały dobrze i dopiero po 8 latach wpadł na to jeden z wetów. Położył kota na stół , uśpił , otworzył zęby , po czym okazało się , ze połowa do wyrwania . Po wyrwaniu , jak ręką odjął.
Najpierwa dobrze zdiagnozuj kota.

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 08, 2013 19:45 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Witam ponownie. Nie mam stałego dostępu do neta zatem teraz nadrabiam.

To, że kocurek jest zdrowy i psychicznie i fizycznie stwierdziło 2 moich dobrze znanych i zaufanych weterynarzy. Mających naprawdę szerokie pojęcie o psychice kotów. I zresztą nie tylko.

Problem zębowy odpada - zęby przecież ma śliczniutkie. Niedawno wyrośnięte. Brak jakichkolwiek oznak , że z paszczęką jest coś nie tak - nie ma kamienia, nie ma zaczerwienienia, nie ma także brzydkiego zapachu.

Jak wychodzę z domu, kocurro zostaje z moją psicą. Na początku myślałam, że problem leży w niej. Natomiast on jest bardzo pro psi, a suka jest jego najlepszą "funfelą" (on dla niej już nie.)


Ma dwie naprawdę spore kuwety. Trzeciej już żywcem nie mam gdzie położyć.

Dlatego wyszłam z założenia, że jeżeli jego problem tkwi w czystości kuwety, i jest to dla niego problemem, to moim obowiązkiem jest poszukanie mu takiego domu, gdzie ten problem nie będzie istniał. Właśnie najlepiej domu wychodzącego.

Tym bardziej że go ciągnie na zewnątrz - mamy za sobą pierwsze próby spacerów na smyczy, ale on ma zdecydowanie inne zdanie jak powinien wyglądać spacer.


Dlatego jeszcze raz apeluje, by może się jednak jakiś domek na łonie natury znalazł...



Chciałam jeszcze dodać że TRANSPORT NIE JEST PROBLEMEM.

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Pt lis 08, 2013 22:08 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Dziękuję za wpis w moim wątku ale ja jakby odwrotnie. Szukam typowego domownika z tylko ewentualnym upodobaniem do przechadzek. Na wypadek gdyby chciał, bo sposobność jest. Faktem jest, że obecna młodzizna załatwia potrzeby w plenerze i to byłoby dobre dla Pani kota, ale zależy nam na kocie bardzo ale to bardzo pro dziecinnym. Obecnie jesteśmy w toku jednej adopcji, dopóki nie będę na 100% wiedzieć na czym stoję, nie mogę robić Pani nadziei. Serdecznie pozdrawiam i życzę wychodzącego DS dla kocurka.

zwiatrem

 
Posty: 123
Od: Pon sty 19, 2009 17:35

Post » Sob lis 09, 2013 15:43 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Jeżeli coś by jednak z adopcją nie wypaliło, zapraszam do rozmowy.

kocur jest bardzo pro ludzki jaki i pro psi. Dla dzieci bardzo łaszący, pod warunkiem, że te nie traktują go jak zabawki. Ale nie drapie, nie syczy - po prostu ucieka.

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Wto lis 12, 2013 10:31 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Podnoszę mojego kocurka - hopaj do góry...

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Wto lis 12, 2013 12:18 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Dalej ma problem kuwetowy ?

zwiatrem

 
Posty: 123
Od: Pon sty 19, 2009 17:35

Post » Wto lis 12, 2013 20:49 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Witam,

ostatnie dni były spokojne. Trafiał tam gdzie powinien.

Natomiast obecnie jestem w pracy, za trochę wrócę do domu, i mam lekkiego nerwa na myśl, co tam mogę ew. zastać...

Łóżko, żeby zminimalizować straty jest pokryte gumowym prześcieradłem.

W tym tygodniu, żeby wykluczyć na 200% przyczyny choroby powtarzamy USG i badanie moczu.

Zakupiłam też żwirek silikonowy, natomiast boję się go mu od razu zapodać, by nie było "protest lania" - 3 kuwetę chyba wystawie na środku pokoju...


Generalnie mam straszne rozterki wewnętrzne. Bo wiem, że on nie leje bez przyczyny... :oops:

To nie jest mój pierwszy kot. Kotka, 11 letnia, mieszkająca w moim domu rodzinnym, też miała w młodości epizody lania. Jednak nie jestem sobie w stanie przypomnieć kiedy te epizody się skończyły, i z czym miały związek.

Ehhh... czuję się jak między młotem , a kowadłem. ;(

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Pon lis 18, 2013 19:42 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

Podnoszę chłopaka....

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Wto lis 19, 2013 0:55 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

MarionL pisze:Witam,

ostatnie dni były spokojne. Trafiał tam gdzie powinien.

Natomiast obecnie jestem w pracy, za trochę wrócę do domu, i mam lekkiego nerwa na myśl, co tam mogę ew. zastać...

Łóżko, żeby zminimalizować straty jest pokryte gumowym prześcieradłem.

W tym tygodniu, żeby wykluczyć na 200% przyczyny choroby powtarzamy USG i badanie moczu.

Zakupiłam też żwirek silikonowy, natomiast boję się go mu od razu zapodać, by nie było "protest lania" - 3 kuwetę chyba wystawie na środku pokoju...


Generalnie mam straszne rozterki wewnętrzne. Bo wiem, że on nie leje bez przyczyny... :oops:

To nie jest mój pierwszy kot. Kotka, 11 letnia, mieszkająca w moim domu rodzinnym, też miała w młodości epizody lania. Jednak nie jestem sobie w stanie przypomnieć kiedy te epizody się skończyły, i z czym miały związek.

Ehhh... czuję się jak między młotem , a kowadłem. ;(

wczoraj przywieźliśmy naszego dwupaka - nie masz pojęcia jak się bałam, że po schronie nie będą kuwetowe, zwłaszcza że kuweta świeża, dopiero co nabyta, bo kitka wychodząca swoje potrzeby zostawia na zewnątrz od wielu miesięcy.

zwiatrem

 
Posty: 123
Od: Pon sty 19, 2009 17:35

Post » Wto lis 19, 2013 10:15 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

MarionL, współczuję sytuacji.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw lis 21, 2013 11:34 Re: Poszukiwany nowy (najlepiej) WYCHODZĄCY dom :(

zaznaczam

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości