Mi i mojej koleżance zrobiło się potwornie żal staruszka i tak Pan Miau trafił do mojego domu.
Kot był u weterynarza, miał pobieraną krew - wyniki dobre, ma tylko lekką niewydolnośc nerek (na szczęście kot bardzo dużo pije i dużo sika więc się dodatkowo oczyszcza)
Jego tylna łapka kiedyś była rozerwana i mięsień się sam zrósł i teraz Pan Miau trochę kuleje ale radzi sobie świetnie.
Za prawym uchem ma taką ranę, która nie chce się zagoić - kot wciąż się tam drapie, uszy ma czyste, dodatkowo kot jest głuchy.
I na koniec Pan Miau nie ma żadnego zęba! jednak z jedzeniem radzi sobie rewelacyjnie, on wprost uwielbia jeść i je często!
w sumie poza starością nic mu nie dolega..

Ja prowadzę DT dla kotów, jednak w chwili obecnej kotów mam trochę za dużo (i same dorosłe) więc zaczynają się wojny,
Najgorsze jest to, że obrywa Pan Miau (od mojego niewidomego kocura - największego zadymiarza w okolicy - nie ma to jak bitwa ślepego z głuchym).
Koty są izolowane w miarę możliwości ale to nie jest dobre rozwiązanie na stałe.
Może znacie kogoś kto mógłby przygarnąć Pana Miau na ostatni czas jego życia?
Pan Miau uwielbia głaskanie i drapanie po główce, to wspaniały straszy kocur!
Nie wiem ile mu zostało czasu ale bardzo bym chciała żeby mógł go przeżyć w spokoju przy człowieku, a nie sam zamknięty w pokoju, lub z obawą ze za chwilę coś go zaatakuje..

Kot znajduje się w Lesznie, tel kontaktowy 603 716 582