Mój balkon uznał za swój domek.. ku niezadowoleniu moich rezydentów. Dawał się głaskać, brać na ręcę... chciał do domku... płakał za człowiekiem.. nikt go nie szukał (pytałam w lecznicach, szukałam ogłoszeń, pytałam sąsiadów) .. samotny, młody, zjawiskowo piękny kocurek.. sam na dzikiej wolności, a przecież kiedyś musiał mieć dom...
I tak wykastrowałam go, odrobaczyłam, zrobiłam testy - białaczka i FIV ujemne

Winny (łini

Poszukuję dla niego odpowiedzialnego domu na resztę życia, a jeszcze go zostało duużo, bo Winni ma dopiero ok. 1 roku

Pokochaj Winniego, daj mu domek



Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us