Wypadek, takie dostał imię rok temu aktualnie dwu letnie kocurek, wyrzucony z auta pod koła innego samochodu, poobijany ze złamaną łapą przeżył i wiódł życie bezdomnego kota w Tarnowskich Górach. Dziś gdy go zobaczyłam ciarki mnie przeszły. Krwiak na uchu, dziura w głowie... dziura jest wielkości monety 5 groszowej. Już zasklepiona. Kot jest oswojony, bardzo lubi ludzi. Wszędzie przepełnienia, a jemu szukanie Dt utrudnia fakt, że najprawdopodobniej ma grzyba... Kto się zlituje nad Wypadkiem. Zdjęcia nie są przyjemne.





A tak wyglądał rok temu:



ja nie mam miejsca, mam za dużo kotów... ale może gdzieś znajdzie się kawałek podłogi dla Wypadzia...