Skopiuję może to co napisałam na wątku mojej tymczasowiczki na dogo:
Cioteczki wychodząc dzisiaj od mamy zauważyłam kotkę siedzącą w kącie przed klatką. Z tego co wiem to jest to kotka która mieszka tam pod blokiem. Starsze panie położyły jej tam jakieś szmatki i karmią ale nic więcej nie ma. Wiem że jakiś czas temu rodziła, teraz znów brzuszek ma jakiś duży do tego ciężko oddycha i jakiś katarek chyba ma. Kotka jest przyjazna od razu zawołana podeszła i zaczęła się tulić. Ona w te mrozy nie da rady a jeśli jest w ciąży tym bardziej W tej chwili nie mogę jej wziąć bo jest ojciec
Nie udało mi się jej zrobić dobrego zdjęcia jedynie takie fatalnej jakości bo ciągle chodziła ocierając się, to taka zwykła bura kotka:


Dzisiaj znów jak wychodziłam od mamy widziałam kotkę, siedziała w tym samym rogu klatki co wczoraj Pogłaskałam, dałam kawałek szynki bo nic więcej nie miałam i tyle tylko mogłam zrobić. Ona ciężko oddycha ma katar i duży brzuszek, pewnie kociaki w drodze Nie wiem jak mogę jej pomóc, zabrałabym do siebie ale ojciec jest i nie mam jak, inaczej bym się nawet nie zastanawiała. Ta kotka już tak na pewno od zeszłej zimy mieszka bo pamiętam jak 9 letnia siostra pokazywała mi małe kociaki które kotka urodziła i zostały pozabierane a mamusia została