Cztery miesiące temu (8 czerwca) podrzucona nam młoda kicia (już w ciąży) urodziła cztery śliczne maleństwa - czwórkę zadziornych braciszków. Niestety, dwa tygodnie później nie zjawiła się w domu, jak się okazało - została zabita przez samochód, a kićki osierocone.
Przez chwilę karmione podgrzewanym mlekiem z wodą, potem bebiko1, w końcu miksowanym kurczakiem (jeszcze bez zębów zaczęły się dobierać do sporych i twardych kawałków mięsa na psiej misce), szybko rosły i coraz więcej rozrabiały.
Pierwszy swój domek znalazł Krzykacz, potem przyszedł czas na Rudzika, jednak minął kolejny miesiąc, a Bitnika i Łazika (imiona od cech charakteru) ciągle nikt nie chce

Telefon niestety chwilowo mam nieczynny, jak tylko odbiorę z serwisu podam również nr. Roześlijcie to info dalej jeśli sami nie możecie wziąć kociaków - naprawdę pilnym jest, żeby szybko znalazły nowe domy - już tyle kiciaków zginęło w naszej okolicy na tej głupiej drodze, że jak sobie pomyślę że moje maluchy mają tam skończyć...

Z chęcią gdybym mogła wzięłabym je tutaj do siebie, jednak mieszkam kątem u rodziny i nie mam takiej opcji.
Błagam o odzew i pomoc!
P.s. WAŻNE! Kociaki za swojego tatę uważały (i nadal uważają) naszego psa. Istnieje więc możliwość, że innych psów również nie będą się bały, a wręcz mogą chcieć się bawić (naszego ciągle za uszy i ogon ciągną, skaczą po nim itp. - a on? cały w zachwytach

Załączam ich zdjęcia
http://imageshack.us/a/img692/5828/93012818.jpg
http://imageshack.us/a/img841/4161/69531456.jpg
http://imageshack.us/a/img15/3540/bitnik1.jpg
http://imageshack.us/a/img51/3459/bitnik2.jpg
http://imageshack.us/a/img141/7315/bitnik3.jpg
http://imageshack.us/a/img59/8154/bitnik4.jpg
http://imageshack.us/a/img155/7523/bitnik5.jpg
http://imageshack.us/a/img694/3208/azik1.jpg
http://imageshack.us/a/img211/4641/azik2.jpg
http://imageshack.us/a/img717/938/azik3.jpg
http://imageshack.us/a/img213/795/azik4.jpg
http://imageshack.us/a/img600/5363/azik5.jpg
http://imageshack.us/a/img846/2324/razema.jpg