Obawiam się, że kociakom może się coś stać, a ja nie mam możliwości, żeby ich pilnować, zabrać, czy zrobić cokolwiek!
Pilnie potrzebny przynajmniej dom tymczasowy!
Również ktoś, kto będzie mógł odpchlić i odrobaczyć kociaki.
Proszę, pomóżcie!
Dokładna historia poniżej:
Pilne! Potrzebny dom/ domy dla dwóch małych kocurków
Dwa czteromiesięczne kocurki pilnie szukają domu!
Cztery miesiące temu (8 czerwca) podrzucona nam młoda kicia (już w ciąży) urodziła cztery śliczne maleństwa - czwórkę zadziornych braciszków.
Niestety, dwa tygodnie później nie zjawiła się w domu, jak się okazało - została zabita przez samochód, a kićki osierocone.
Przez chwilę karmione podgrzewanym mlekiem z wodą, potem bebiko1, w końcu miksowanym kurczakiem (jeszcze bez zębów zaczęły się dobierać do sporych i twardych kawałków mięsa na psiej misce), szybko rosły i coraz więcej rozrabiały.
Pierwszy swój domek znalazł Krzykacz, potem przyszedł czas na Rudzika, jednak minął kolejny miesiąc, a Bitnika i Łazika (imiona od cech charakteru) ciągle nikt nie chce
Ja aktualnie musiałam wyjechać na studia dość daleko od domu - gdyby nie to, nie było by problemu - i kociakami nie ma kto się zajmować.
Do tej pory były ze mną w pokoju i było im dobrze, jednak znacie mentalność ludzi na wsi, prawda? Ja pojechałam, rodzice nie chcą dłużej trzymać ich w domu i lada dzień wyrzucą maluchy na pole, a tam tuż przy domu jest główna bardzo ruchliwa ulica (Zakopianka). Dlatego bardzo pilnym jest, żeby jak najszybciej znalazły nowe (lub jeden) kochające domy.
Kiciaki są naprawdę kochane. Łazik jest bardziej niezależny i troszkę płochliwy, jednak nie bojaźliwy. Bitnik natomiast to wielki pieszczoch i przytulak. Nauczone są korzystania z kuwety, tak że z czystością nie ma problemu (ich brat - Rudzik trafił do mieszkania w bloku i ma się świetnie).
Po więcej info proszę się zgłaszać tutaj, lub na e-mail skwarek.sylwia@interia.pl
Telefon niestety chwilowo mam nieczynny, jak tylko odbiorę z serwisu podam również nr.
Roześlijcie to info dalej jeśli sami nie możecie wziąć kociaków - naprawdę pilnym jest, żeby szybko znalazły nowe domy - już tyle kiciaków zginęło w naszej okolicy na tej głupiej drodze, że jak sobie pomyślę że moje maluchy mają tam skończyć...
Z chęcią gdybym mogła wzięłabym je tutaj do siebie, jednak mieszkam kątem u rodziny i nie mam takiej opcji.
Błagam o odzew i pomoc!
P.s. WAŻNE! Kociaki za swojego tatę uważały (i nadal uważają) naszego psa. Istnieje więc możliwość, że innych psów również nie będą się bały, a wręcz mogą chcieć się bawić (naszego ciągle za uszy i ogon ciągną, skaczą po nim itp. - a on? cały w zachwytach).
http://imageshack.us/a/img692/5828/93012818.jpg
http://imageshack.us/a/img841/4161/69531456.jpg
http://imageshack.us/a/img15/3540/bitnik1.jpg
http://imageshack.us/a/img51/3459/bitnik2.jpg
http://imageshack.us/a/img141/7315/bitnik3.jpg
http://imageshack.us/a/img59/8154/bitnik4.jpg
http://imageshack.us/a/img155/7523/bitnik5.jpg
http://imageshack.us/a/img694/3208/azik1.jpg
http://imageshack.us/a/img211/4641/azik2.jpg
http://imageshack.us/a/img717/938/azik3.jpg
http://imageshack.us/a/img213/795/azik4.jpg
http://imageshack.us/a/img600/5363/azik5.jpg
http://imageshack.us/a/img846/2324/razema.jpg