Bardzo dawno nas tu nie było. Dlatego pozwólcie, że tylko skrótowo napiszę:
- Buba znalazła kochający dom w Poznaniu, gdzie od lutego jest kocią jedynaczką.
- mały Bobek niestety nie przeżył - okazało się, że miał FIP'a w postaci wysiękowej i nasza walka na nic się nie zdała. Co gorsza zaraził nam drugą tymczasowiczkę, Pinię, która także odeszła

- Muni, zwany obecnie Wiciem, nadal mieszka z nami i jest przygotowywany do wyjazdu do UK ze swoją Panią.
Ale ja nie o tym chciałam. W międzyczasie była u nas cała masa kotów i jakoś sobie radziliśmy - w tym roku przeprowadziłam już ponad 20 adopcji i jakoś wszystko szczęśliwie szło do przodu. Jednak od kilku miesięcy nie było u nas tak źle jak jest teraz. Głównie pod względem finansowym. Jeszcze do wczoraj jakoś sobie radziliśmy, ale niestety dzisiejszy dzień był gwoździem do trumny.
Trafiła do nas młoda kotka, po wypadku samochodowym, zebrana z ulicy w centrum Gliwic. Czesia jest drobniutka, zapewne nie ma jeszcze roku. Ma otwarte złamanie kości strzałkowej i promieniowej w tylnej lewej łapie. Rana jest opuchnięta i podchodzi ropą, na pewno wypadek miał miejsce kilka dni temu, kotka okropnie cierpi. Zebrała ją z ulicy bezrobotna osoba, której nie stać na przeprowadzenie leczenia i zabiegu operacyjnego gwoździowania połamanej łapy. A operacja okazuje się niezbędna i to JAK NAJSZYBCIEJ. Obecnie kicia przebywa u mnie, jest bardzo grzeczna i dzielna. Tyle tylko, że jest 11 kotem znajdującym się obecnie pod moją opieką ;( Dlatego
BŁAGAM O POMOC !!! OPERACJA JUŻ W PIĄTEK A JA NIE WIEM CZYM ZA NIĄ ZAPŁACĘ !!! ZWŁASZCZA, ŻE ZABIEG JUŻ W PIĄTEK !!!
Jest maj, najgorszy miesiąc w roku - nie dość że wszędzie pełno maluchów, to jeszcze na dodatek urzędy skarbowe zaczną przekazywać 1% podatku dopiero od czerwca.... Nasze fundusze są na wyczerpaniu, tak źle dawno nie było. Ale jakoś trzeba iść do przodu, pomagać, nie zostać obojętnym. Czesia jest urocza i strasznie chce żyć. Bez natychmiastowej operacji wda się zakażenie i prawdopodobnie cała historia skończy się amputacją. Nie chcę do tego dopuścić. Obecnie mała jest na lekach, a ja staję na głowie, żeby uzbierać choć parę groszy. Dlatego proszę - zajrzyjcie na mój bazarek, pomóżmy Czesi razem. Za każdą pomoc będę OGROMNIE WDZIĘCZNA !!!
Link do bazarku zaraz zamieszczę poniżej.