Z powodu trudnej sytuacji osobistej jestem zmuszona poszukać domu dla mojej 2jki kociaków.
Jest to dla mnie bardzo przykra sytuacja, chciałabym znaleźć dobry, kochający dom, gdzie będą miały jak najlepiej.
Kocurek:
Wykastrowany!
Umaszczenie : biało - czarny.
Kocurek to śliczny, ciekawy świata i ludzi kot, uwielbiający zabawy i kontakt z człowiekiem. Nie jest typowym przytulasem, nie lubi długo być na rękach, jeśli przychodzi położyć się na kolanach to z własnej nieprzymuszonej woli i sam decyduje kiedy koniec miziania. To bardzo wesoły kotek, uwielbia jeśli poświęca mu się trochę uwagi, uwielbia się bawić, zaczepiać człowieka i inne koty (toleruje)
Kocurek zupełnie zdrowy, całkowicie kuwetkowy.
Kotka:
Wysterylizowana! (przez co nabawiła się lekkiej nadwagi)
Umaszczenie: również biało - czarna krówka
Kotka mimo dodatkowych gramów jest prześliczna, KOCHA! kontakt z człowiekiem. To cudowna przytulanka, najbardziej na świecie lubi być trzymana na rękach, przytulana, głaskana. Sama się tego domaga ( a od małego dostała bardzo dużo miłości). Koteczka jest spokojna, jeśli się bawi to bardzo łagodnie - w ogóle nie wykazuje agresji, całkowicie ufa człowiekowi. W początkowym okresie wobec obcych nieufna, ale jeśli ktokolwiek ją pogłaska lub weźmie na ręce to natychmiast kicia się przekonuje, że "ten człowiek jest fajny" i oddaje mu całe swoje serce głośno mrucząc, wtulając się całym ciałkiem.
Kicia zupełnie zdrowa, również zupełnie kuwetkowa.
Oba kotki chowały się razem, jednak ze względu na różnice w charakterach ( ona spokojniutka, on mały zaczepny skrzacik) nie zawsze panuje między nimi zgoda. Najlepiej byłoby znaleźć dom wspólny dla oby kotków, jednak zdaję sobie sprawę, że może być do trudne, dlatego dopuszczam możliwość rozdzielenia. Wiem, jak wygląda relacja kotków, że mają skrajnie różne temperamenty, po prostu inne potrzeby wobec właściciela. Kocurek nie będzie spędzać długich godzin na kolanach, raczej woli się bawić w ogrodzie, kicia natomiast bawi się rzadko ale kocha się tulić.
Bardzo proszę o pomoc:( Własnymi siłami staram się znaleźć dom wśród znajomych, żeby mieć pewność, że kotki mają się dobrze i mieć z nimi kontakt, ale nie jest to łatwe zadanie.