
Od dłuższego czasu kotka nie miała NICZEGO. Zaczęło się od tego. W lato 2011 z koleżanką poszłyśmy wynieść śmieci, moja kol miała dużo kartonów, więc pomogłam jej je zgniatać wrzucać do odpowiedniego pojemnika (czyt. śmietnik na kartony), zgniatałyśmy i w końcu wszystkie zgniecione kartony wyrzuciłyśmy do śmietnika, ale... coś za miauczało i miauczało... Po prosiliśmy kolegę aby wszedł i zobaczył co tam jest, znaleźliśmy tak czarną kotkę! Wzięłam tą ją na swoją klatkę schodową i zaczęłam szukać jej domu, znalazła. Była to moja sąsiadka, znałam ją i była okej. Ale ostatnio z koleżankami zaczęliśmy widywać kota w nocy na mrozie -20 stopni! Wkładaliśmy kotkę n ich balkon, a ona przepędzała kota szmatką i mówiła że on ma być tam. Każdy ją dokarmia, ale nie ma schronienia Dzisiaj na godzinkę wzięłam ją na klatkę schodową, dałam saszetkę, nalałam wody, dałam polar aby miała cieplej. Zrobiłam jej parę zdjęć i filmów. Moja mama zgodziła się aby kotka została w naszej piwnicy w tą noc. Byłam u cioci, wróciłam koło 17:30, 20 minut szukałam kotki, ale nic, najwidoczniej będzie spała w mrozie Nic nie mogłam więcej zrobić. Postanowiłam poszukać jej nowego domu, dobrego i ciepłego. Nie jest agresywna, łasi się szczególnie jak widzi coś do jedzenia Uwielbia drapanie po bródce. Jak przyniosłam Dżagę bo kol jeszcze jej nie widziała, to kotka spojrzała na nią i sobie poszła. Jeśli możecie, to przyjmijcie ją pod swój dach, sami wiecie jak teraz jest zimno
Zaraz dodam jej parę zdjęć.






Chce tylko jeden jedyny domek




Proszę przeczytać wątek: http://www.forum.e-chomik.eu/topic/9969 ... o-adopcji/ resztę będę pisać tutaj
