Nie mogliśmy jej niestety wziąć do domu (nasz Gwyddan ma obecnie duże problemy z odpornością, choruje - więc dla obojga mogłoby się to skończyć źle). Dzięki znajomym z Fundacji Amicus znaleźliśmy dla malutkiej cudowny dom tymczasowy - w którym może pozostać niestety jedynie do świąt.
Lucky okazała się być przeraźliwie zarobaczona, przyplątało się też jakieś zapalenie jelit. Dzięki troskliwej opiece w DT i dobrym weterynarzom dochodzi powoli do siebie, choć wiąż ma troszkę biegunki i sporadycznie wymiotuje. Dostaje antybiotyk i podskórnie wzmacniające kroplówki, na szczęście też je - taka malizna mogłaby się za szybko odwodnić.
Jest niesamowicie miziasta i przytulasta. Ma ok. 3 miesiące. Wystawia brzuszek do głaskania. Wydaje się być bardzo przyjazna w stosunku do innych kotów. Szuka pilnie najlepszego domu pod słońcem - takiego już na zawsze. Jeśli możecie pomóc proszę o kontakt.
Trochę zdjęć malutkiej









