I powoli się oswaja. Coraz więcej mruczy, coraz więcej je i powoli przyzwyczaja się do "hałasów", które wydajemy, czyli do dźwięku zamykanych drzwi i szurających krzeseł.
Z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale chłopak wciąż jeszcze jest baaardzo nieśmiały

Głównie siedzi w szafie.
Ale wierzę w niego.
Będzie dobrze
