
poprosiłam aby zrbiła jutro zdjęcia ..ale tak naprawde czy to ważne jak one wyglądają...potrzebują nas bardzo...
koleżanka obiecała że dowiezie do domu..
ja przyznam się że ze względu na Tyciaka boje się wziąść......ten maluch już tyle przeszedł ,nie moge go narażać a nie mam jak skutecznie odizolować.
bardzo prosze o pomoc.