ten kociak o którym mówili, ze odszedł to już jakiś czas temu było, teraz wiadomo, ze od niego się zaczęło, wtedy jeszcze nei podejrzewano p.
na razie wszystkie kociaki w lecznicy zdrowe, u mnie też (tfu, tfu)
lecznica jest dezynfekowana no i trzeba chwilę odczekać przed przynoszeniem nowych kotów.
Dziś zostały zaszczpione te koty,
za tydzień obiecałam że zostaną zabrane. To koty po sterylizacji, oswojone, muszą zostać zabrane, zeby nie musiały wrócić na mróz i poniewierkę....
Wezmę je do siebie, bo nie dam ich wywalić, ale jakby ktoś mógł choć jednego zabrać na DT była bym NIEWYMOWNIE wdzięczna. Znów mi się robi za dużo kotów i boję się, że ta p. bomba wybuchnie...