i kotecek,narazie cały czas leczony,nie pamietam czy juz pisałam, ale okazało się że on nie był pogryziony przez psy tylko drutem przywiazany do ogrodzenia
niedługo znaowu kontrola,ostatnio z tej narosli krew mu leciała, wet powiedział że tak będzie ,niestety chwilowo nie mozna jej usnąć, zobaczymy jakie teraz wyjdą badania
nikt się skusi na dachóweczkę czarną?ma trzy białe "guziki"
na szyi klatce i brzuchu
kotecek zostaje na dożywociu u mojej mamy[musi brac leki,specjalne zywienie i prawdopodobnie nie wiele czasu mu zostało, choc może nas zadziwi bo naprawdę nie wygląda na chorego],ale dachóweczce przydałby się nowy domek,naprawdę nikt nie chce takiej ślicznoty?
Podnosze moze ktoś by sie skusił na cudną koteczke?? Napewno ktoś z was zjandzie miejsce u siebie w domku na takie cudeńko. Bardzo sie cciesze ze kocurek niemusi jusz szukać domku i ze mieszka w spanialym domku gdzie ma zapewnioną odpowiednią opieke. Ja już nieszukam kociaka już znalazlam a raczej on mnie znalazł a jak do tego doszło mozecie poczytac w moim wątku link w podpisie.