aamms pisze:Ausaua, nie mogłaś sobie nawet wymarzyć lepszego domu dla koteczki..

aamms - dziękuję za te słowa
Nie wiem, czy kotka będzie u mnie szczęśliwa. To się okaże.
Mam aktualnie 7 kotów i 1 psa.
Jak chyba sami widzicie - nie zagladam często na forum, bo bardzo boję się tego, aby nie brać nastepnych.
Ale czasem zdarza mi się zajrzeć.....
Dwa miesiące temu jedna z moich kotek - Ślipek - utopiła się w niezabezpieczonej studni sąsiadów.
Przeżywam gehennę, gdy teraz, któraś z pozostałych gdzieś mi znika i przez jakis czas nie mogę jej odnaleźć.
To jest pierwszy powód, dla którego bronię się przed jakimikolwiek nowymi adopcjami.
Drugi - to fakt, że niestety nie jestem już pierwszej młodości i nie powinnam przygarniać kociaków, które mogę osierocić - umierając.
Kotka Ausai ma ponad 7 lat, bo wpis o szczepieniu w książeczce jest z 2000 roku.
Może jeszcze z 10 lat pożyję i nie osierocę Agatki.
Jest jeden, bardzo poważny powód, dla którego odezwałam się do Ausai i postanowiłam przygarnąć Agatkę.
To chyba mój Anioł Stróż mnie natchnął.
Pamiętacie mój wątek ? :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=25635&highlight=
Wątek który wzbudził na tym forum ogromne kontrowersje.
Dwa i pół roku temu łapałam piwniczne kotki na sterylki. Złapałam Przedziałka. Zawiozłam do sterylizacji nie oglądając dokladnie kotki, bo była dzika. Kotka sterylki nie przeżyła. Była w zaawansowanej ciąży. Umarła po zabiegu u weterynarza w gabinecie.
Przez dwa i pół roku ta sprawa obciąża moje sumienie.
Gdybym jej wtedy nie złapała i nie zawiozła - ta kotka może do dzis by żyła.
Agatka jest "klonem" Przedziałka. Taka sama brązowo-kremowa szylkretka z przedziałkiem przez środek pyszczka.
Może to mój Anioł Stróż mi podsunął, że dając Agatce dom - zrehabilituję się za uśmiercenie Przedziałka ?
Na razie nie wiadomo jak kotka zniesie przeprowadzkę i kontakt z moimi zwierzakami.
Do tej pory, jeśli przygarniałam dorosłego kota - to był to kot wyciagany z bezdomności. Nigdy nie przygarniałam dorosłego kota, który miał normalny dom. Nie mam doświadczenia. Nie wiem, czy sobie poradzę.