Bardzo się cieszę że koteńka ma już domek,bo nie ukrywam ,że oczekiwanie na decyzję trochę nadszarpnęło moje nerwy-życzę kici szczęścia ----a jednak tak szkoda że to nie mój domek będzie domem dla Białej Lady :((((
"Melduję, że Kicunia w świetnej formie! )) śmię twierdzić, że to najwspanialszy i najukochańszy kicuniek na świecie! W załączeniu przesyłam kilka zdjęć, niestety słaba jakość, bo z komórki! sesja zdjęciowa była nieco utrudniona z uwagi na "mobilność" Lejduni! Troche urosła i jest cudownym "budzikiem" - codziennie o 5.00 moje stopy przechodzą szturmowanie!!!! Oczywiści, tak jak przewidywałam Kicia rozkochała w sobie moją współlokatorkę -Agnieszkę (i nie tylko!)! Dogadują się świetnie! Zabaw nie ma końca!!! Kocunia to żywe srebro. A najcudowniejsze jest to, że chodzi za mną po mieszkaniu krok w krok! A jak np. ucinam sobie małą drzemkę to przychodzi do mnie i traktorzy! )) Uwielbiam ją!!!
Z chomikiem "dogadują" się świetnie. Tzn. albo Chomuś ją olewa, albo (podejrzewam, ze specjalnie) drażni Małą przez kraty, podchodząc jej perfidnie pod nochalka. Kicunia ze swej strony nie pozostaje dłużna i jak tylko może uwila chomusiowi czas (np. łażąc po klatce, waląc łapką, aż sie obudzi...) )) Ulubioną zabawką Małej został mój pędzel do pudru (Agnieszki zresztą też!!!), na szczescie mało go używam, wiec sie nie gniewam! Lajdunik uwielbia także kuleczki z papieru, piłeczkę, piórka na patyczku (?), które były hitem przez jakiś tydzień po przyjeżdzie z Lubina (Kicunia potrafiła przytaszczyć piórka mi pod nos do łóżka np. o 6.00 z minką "no co ty?! śpisz??!! bawimy się!")! małą myszkę z zologicznego olała. Ale za to Aga kupiła jej mychę troche wiekszą i nawet nawet się nią bawi.... )) Uffff...mogłabym tak do rana! "