Poznań- Kruszonka ma tymczas- ma też i domek:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 25, 2007 22:29

Wreszcie mam Kruszkę u siebie :dance:
Niesamowita Kicia: grzeczna diablica :roll: Gada ze mną, goni pańcie rezydentki- ale one są wyjątkowo przyjaźnie nastawione 8O
(Mocia poprychała na Kruchę, ale bez bitwy- a Toffinka ją całuje nosem), prycha, warczy, po czym przychodzi na kolana i ugniata moje nogi, mrucząc jak traktorek!
Teraz panny burczą na siebie :szok: Noc ciekawa się zapowiada.....

Napiszę jutro więcej, przepraszam na dwie doby spałam 6 godzin.

BARDZO a to BARDZO DZIĘKUJĘ MIRCEI :love: ZA WSPANIAŁĄ OPIEKĘ NAD KRUSZKĄ- zdrowa, piękna pannica - Kruszka i Mircea też :wink:

Tantawi
- DZIĘKUJĘ, ŻE NIE ZOSTAWIŁAŚ KRUSZKI NA ULICY :love:

jestem bardzo szczęśliwa :oops:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lip 26, 2007 10:34

:D :D :D :D Cudnie :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lip 26, 2007 11:40

Cieszę się, że wszystko w porządku i że Kruszka już jest na kolanach u swojej Dużej :D

Rezydentki będzie pewnie ganiała jeszcze długo :wink:
a gaduła z niej jest - fakt :D
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 27, 2007 22:37

Trzy koty- to jest to! :D Tyle mamy radości!
Córka kłóci się ze mną, że Kruszka to jej kot! O nie! Mocię córka przyniosła z działek, Tunię mąż wybrał, a Kruszka jest moja! :wink:
Dzisiaj wyszukiwałam wolnych od wczasów znajomych, nękałam panią wet - i jutro rano jedziemy na ciach. Teraz Kruszka jest nerwowa, bo głodna- a 12 godzin musi przed zabiegiem cierpieć- aż mi jej żal :(
Ganianego już zaczęła, ooo- odpoczynek, leży na ławie, a panny pod ławą. Ona lubi górować! Jak spały w południe, to panny na łóżku, a Kruszka na parapecie- lubi mieć przewagę wzrokową. OOO, już goni Mocię, ale... już bez prychania i raczej dla zabawy.
Zatem dam jeszcze cioteczkom znać o wyczynach Kruszki, a i zdjęcia też wkleję- raczej jeszcze nie jutro

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie lip 29, 2007 0:43

Kruszka już po ciachu... Okazało się, że miała cystę na jajniku, pani wet pokazała mi to dziwo, taki balonik jak 5 zł.
Zatem tak- Kruszka na pewno była koteczką domową i miała podawane hormony :cry:
Aaa- Kruszka szybko u mnie urosła :wink: , bo nie jest młodą kicią , ale panienką dwuletnią 8O i dobrze!
Silna z niej koteczka, bardzo szybko dochodzi do siebie, a śpi głównie na naszych kolano-rękach. Po godzinie od zabiegu zrobiła sioo do kuwety,
a po 12 godzinach (jak w zegarku) zaczęła się domagać jedzenia- zjadła 1/2 saszetki RC.

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie lip 29, 2007 9:09

hmmm, mircea zapewnia mnie, że jest kicia młodsza- na pewno wymieniała ząbki, kiedy była u niej- wetka natomiast utrzymuje, że ponad rok ma na pewno, ale bliżej dwóch latek 8O :? ?
No, dobra- co tam, najważniejsze, że już jest zdrowa i dobrze doszła do "jakotakiej" formy :)

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie lip 29, 2007 9:24

Behemociu - nie dość, że wymieniała zęby będąc u mnie (na 100%!), to jeszcze dziewczyny mogą poświadczyć jaka była mała - urosła przez te dwa miesiące bardzo. I to nie tylko urosła "wszerz" ;) ale po prostu z małej drobnej kocinki zrobił się dorosły kot. Nie chce mi się wierzyć, że ma 2 lata. Rok może mieć - ok, ale naprawdę nie więcej (chyba, że zmieniała zęby i zaczęła rosnąć wyjątkowo późno :roll: ).

Jak się czuje Kruszka po sterylce? :)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 29, 2007 9:37

Wiek- nie jestem pewna- ma mniejsze znaczenie np. w leczeniu, ważna jest wtedy waga kota, prawda? Będzie to roczna kicia od dzisiaj, ok?
Dla mnie Kruszka jest najukochanszą kicią i już :D
A samopoczucie Kruszki? Smutna, nie gada ze mną :( nie gania pannnic- jeszcze cierpi :( Je i ......
właśnie pierwszy raz zaczęła ugniatanie i moich kolan, włączyla traktorek :D :D
Jest bardzo silna!
No a TŻ jednak postawiony przed faktem- mamy 3 koty 8O - dostosował się, bo co ma z wariatkami zrobić ( ja i córka!) Błaga tylko, aby to już był koniec zakocenia :lol:
Wczoraj nosił Kruszkę na rękach jak dzidzię :lol:
Jest bdb ( ale nie zapeszajmy)

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro sie 08, 2007 9:24

Kruszonka już ma zdjęte szwy po ciachu, została zaszczepiona i odrobaczona (nie w jednym czasie). Wyjazd do weta, a jedziemy 1h w jedną stronę,
był dla moich futer nowym przeżyciem- jechały wszystkie i... nie płakały.
Kruszka po powrocie starała się być taka milutka, że nie mogłam jej poznać 8O Na pewno już nie odczuwa bólu,
hormony zaczynają się "uspakajać", to zapewne ma wpływ na jej zachowanie.
Ale nie jest przywódcą w bandzie, Tunia - spokojem sobie dowodzenie wywalczyła.
Krusia nie walczy o jedzenie, nawet ostatnia przychodzi- ale kocice jedzą w różnych miejscach -parapet, stół, podłoga :roll: to może i dlatego nie spieszy się ,
bo wie, że jej micha będzie czekała :?

Krusia najczęściej śpi.. w nogach Pana :evil: - o to miejsce walczą kocice każdej nocy, czasami śpią dwie 8O jednak i o mnie nie zapomina poznańska Kruszanka :lol: przychodzi,
ugniata mnie, włącza traktorek, poleży chwilę i idzie spać na stole w kuchni :roll:

Gadułka z niej Kochana :love:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt sie 17, 2007 22:54

Wątek jeszcze nie zamknęty, zatem napiszę- tak dla Krusi- Jest to moja ulubienica, to było do przewidzenia :wink:
Kruszka śpi ze mną, w nogach :) Ale rano rozmawia z synem (on także był przeciwnym trzeciemu kotu, bo ... dzieciom odbiera kasę :? ) a teraz zakochany jest w Krusi. Ranne pogaduchy tłumaczymy tak: " Syn: dzień dobry Krusiu! Kruszka: mrau, maram marau- czyli"po co mnie budzisz baranie, jestem niewyspana?":ryk:
Krucha jest bardzo wyciszona, nawet nie wojuje z Tunią i Mocinką. Jak złowi muchę lub ćmę, to przynosi mi 8O do łóżka- i ten dar mnie najbardziej wzrusza :D
Kruszka nabiera ciałka w miejsce tego, co nie ma, ale je najmniej.
Na osiedlu jako jedyni mamy koty i to... trzy, komentują- wiadomo jak :evil: a na dodatek, że trzymamy je na uwięzi :ryk: och mieścinka zapyziała! Ba! Teście jakby mieli siłę przebicia, to bym już na stosie płonęła Dobrze, że i TŻ jest zachwycony Kruchą, zatem oni...
TYm optymistycznym akcentem... do zobaczenia :kitty:

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt sie 17, 2007 23:08

:D :ok:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 08, 2007 23:37

Krusia przeszła sikanie poza kuwetą ( na rzeczy TŻ-ta), robiłam badania u wetów, nie jest to SUK- zmieniłam żwirek, dokupiłam drugą kuwetę i trzeci domek...i jest OK. Były jeszcze jednodniowe wymioty, po kolejnym szczepieniu...ale od kilku dni jest bardzo dobrze. Krusia uprawia zapasy z Tunią, gadając przy tym i.. wreszcie sama wchodzi na kolana, moje kolana :D
pozdrawiam :D :D
tantawi, proszę, zamknij wątek, bo będę tutaj prowadziła dziennik Kruszkowy :D

behemocia

 
Posty: 1260
Od: Śro kwi 04, 2007 0:10
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości