Kwiatek wyszedł z transportera i obejrzał mieszkanie.. Kanapa, jest – odhaczył, miękkie krzesła są, kuwety, miski, mmm..pasztecik? – Stop! To Moja świnka!
OK., jest nieźle – stwierdził – tylko TA mała* jest strasznie nerwowa..
Cwiet już mruczał na kolanach mojej mamy, na moich kolanach, w nocy na włączonym traktorku spaliśmy przytuleni. O 3 rano pluszowa głowa zasugerowała masaż brzucha. Nie mojego bynajmniej. Cóż miałam zrobić? Masowałam..
Mieliśmy wspólne wczesne śniadanie. Chrupki co prawda trzeba było posmarować odrobiną puszki.
A później.... znowu problemy.
*„TA mała” ma na imię Afrah i ma ok. roku. Ponieważ sama znalazła to mieszkanie, walczy z konkurencją niczym lwica. Ledwo znosi obecność kocura „ogrodowego” (i tak ma szczęście, że w tym roku jest tylko jeden..), a tu proszę.. taki potężny Kwiatek. I choć nie należy do koty kanapowej, to teraz nie można się do niej zbliżyć, czy pogłaskać, nie narażając się na spoliczkowanie lub skarcenie zębem. Na niewinnego Cwieta prycha, on się odwzajemnia, choć sam nie przejawia agresywnych skłonności. On chce przecież tylko leżeć spokojnie na kanapie!
A ona? Zachowuje się jak rozkapryszona jedynaczka.
Chociaż sama była Dzieckiem Ulicy..
Czasem chcąc postępować słusznie, ranimy innych. I serce mi pęka jak patrzę na smutnego, przerażonego Afrika
Mam nadzieję, że będzie to trwało nie dłużej niż miesiąc.. (a nawet jeśli, to porzucenie któregoś kota nie wchodzi w grę). Nie liczyłam na śpiące przytulone koty, ale chociaż leżące na jednym łóżku w bezpiecznej odległości?
Jak na razie Afrik rzadko wychodzi (wcześniej bywała „na mieście” cały dzień), stara się kontrolować sytuacje w domu. Mam nadzieje, że nie przyjdzie jej nic głupiego do tej ślicznej pręgowanej główki i nie zostawi mnie....
Ale wracając do Kwiatka

to muszę przyznać, że z wielkim zainteresowaniem odwiedził już ogródek

Niestety nie byłam tego świadkiem
Moja mama doniosła mi, że musiała bacznie go pilnować, ponieważ przejawia zainteresowanie turystyką w szerszym tego słowa znaczeniu...a nie wiem czy koty sąsiadów będą tym zachwycone
Tymczasem będziemy uskuteczniać spacery mocno kontrolowane, bo obróżka dopiero w drodze.
Żeby nie przedłużać „wypracowania” napisze jeszcze tylko, że Kwiatek Bardzo Dziękuje Wszystkim za wsparcie i mruczy zadowolony na
dobranoc![/img]