Pani Irena rozmawia z jakimś panem i przekonuje go aby zatrzymał jeszcze trochę kicię w domu i zaszczepił. Wyciągnęłam gumowe ucho...Cóż się okazało...7 letnia kotka, niesterylizowana, w domu żona z potworną astmą, w ciąży, jedno dziecko kilkuletnie z astmą równiez...testy wykazują alergię na kota...właściciel upiera się, że z kotem do domu wrócić nie może....mimo braku aktualnego szczepienia i ostrzeżeniu, że kota w azylu zaraz coś złapie i się wykończy. Daję panu mail z prośbą aby przesłał mi fotki koty na maila...zaprowadza mnie do samochodu...w środku w transporterze piękna, dorodna tricolorka, przerażona i zestresowana...po godzinie perturbacji kocia jednak została w azylu...wystraszona, bez szczepień, na łasce losu...boli mnie serce....
Fotek nie dostałam...na dniach pojadę zrobić jej zdjęcia...jak mi jej żal...przeciez to dla niej potworny szok...Może jakiś DT? Ja nie mogę...!!!
